Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-12-2009, 19:38   #626
Blacker
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Może uśmiechnął się radośnie widząc jak Barbak przyjmuje pozycję bojową i szepce coś pod nosem, najpewniej wzmacniającą modlitwę. Jeśli się nie mylił to zielony zaraz zmieni się w mobilną maszynkę do mięsa gotową jednym celnym uderzeniem młota posłać go prosto w fiolet. Z zabranym ułomkiem miecza mógłby co najwyżej próbować załatwić go śmiechem, ale nie był pewien jak wygląda orkowe poczucie humoru. Wiedział natomiast, że zbliża się wyjątkowo ciekawa walka z przeciwnikiem który na pewno będzie walczył do końca. Może już dawno nie miał okazji porządnie sobie powalczyć, przez co jego umiejętności powoli odchodziły w zapomnienie. Taka forma rozgrzewki wyjdzie na dobre i jemu i Barbakowi, a trochę emocji dostarczone czuwającym nad każdym demonem przyniesie mu powodzenie którego tak fatalnie brakowało Uzjelowi

Nie mógł być pewien, co knuje w tej jaskini ork. Czy ma zamiar przeciwdziałać drużynie dla swojej korzyści, czy po prostu pomagał Samaelowi. Nie mógł być pewien, czy to miejsce nie należało do któregoś z nich, dlatego należało działać. Nie miał zamiaru powstrzymywać działań orka, jednak w ten sposób chciał dać mu pewnego rodzaju ostrzeżenie, że choć ostatnio siedział cicho i niewiele robił to jednak wciąż miał baczenie na pewną parę zielonych rąk.

Barbak zaatakował wściekle, jak to ork. Może nie dał się zwieść zamkniętym oczom orka, wiedział doskonale że gdy uderzy to zrobi to z morderczą precyzją. Jego młot był stanowczo ciężkim argumentem, a dodatkowo możliwość użycia go jako zabójczego pocisku, jak to zrobił w walce z Uzjelem czyniła go śmiertelnie niebezpieczną bronią. Na szczęście, choć na pierwszy rzut oka Może był kompletnie nieuzbrojony, posiadał równie ciężki argument. Ostatnia broń jaka pozostała mu ze starej kolekcji i jego najwierniejsze narzędzie do niesienia śmierci. Może wyciągnął prawą rękę w bok a w jego dłoni pojawił się kiścień rozmiarów pasujących akurat do walki z orkiem



Nie była to co prawda broń tak finezyjna jak para szabli, jednak miała dłuższy zasięg i zwykle wystarczało nią uderzyć raz, a celnie. Zdawał sobie sprawę że na taką górę mięśni jaką był ork jeden cios może nie wystarczyć, ale dwa powinny załatwić sprawę. Dlatego czekając aż ork zbliży się na odległość ciosu rozkręcił bijak i gdy tylko przeciwnik był wystarczająco blisko uderzył, kierując cios z góry prosto w Barbaka
 
__________________
Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett
Blacker jest offline