Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2009, 09:47   #45
Mizuki
 
Mizuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znany
Hervel zbył wszystkich ruchem ręki. Gówno obchodziło go co mówią teraz. Jeśli, któryś na pokładzie mu się będzie szarpał skończy ze szmatą albo za burtą. Wszak wybór im pozostawia, nie ?

Kupcy w ciszy przysłuchiwali się rozmowie rekrutów. Jakby tego nie rozwiązali, nikt ze straży miejskiej nie mógł ich jeszcze z nimi powiązać. Zresztą, w wypadku aresztowania , któregoś ze śmiałków oni umywali od wszystkiego ręce. Zapewne każda z osób przed nimi stojąca , była tego pewna. Mieli złoto, wpływy i cieszyli się szacunkiem władz i większości mieszkańców ... To dawało im właściwie nietykalność, której nie chcieliby naruszać wstawiając się za jakimś awanturnikiem. Przynajmniej oficjalnie.

Shila przemówiła ze stanowczością w głosie, Nim jeszcze Sorin wraz ze Stormakiem magazyn opuścili.
- Mord na strażnikach jest wysoce niepożądany ! Musimy uwolnić Arina ... Nie ma innego wyjścia. Ale sposobów na to może być więcej. Strażnik o, którym wspominałam nie jest osoba wpływową. Jednakże zna takie i wie , które z nich na złoto dodatkowe łase. - spojrzała na Paula i stojącego obok Cadoma-- Zatem tak jak powiedział krótkonogi mag, zajmijcie się tym proszę. Pan Mordimer... Może powinien iść z wami ?- zerknęła nieśmiało na kapłana Tymory. Jeśli szukać uroku osobistego pośród tej zbieraniny, on miał go najwięcej. A cóż może się bardziej przydać w takiej sprawie bardziej ?

Szarooki trzasnął w stół, po czym zeskoczył z krzesła.
- Gdybym był młodszy... Zapewne kazałbym wam wsadzić sobie takiego plana w zadek , i sam bym z siekierą niemała na posterunek ruszył. - wykonał ramionami gest bezradności.- Ale cóż że poradzić... Na karku już se mam nie mało. Zatem idźta i powodzynia życzę. Na pewno się przyda. - westchnął ciężko. Trudno przyznać głośno, że plan wparowania na posterunek i pokazania strażnikom paru sztuczek z orężem , podobał mu się najbardziej.

Anathan wysłuchiwał wszystkiego głęboko zamyślony. Po słowach Gothura zapadła cisza.
- Jest zawsze ... Inna mniej nieporęczna metoda. Choć równie ryzykowna..- zerknął pytająco na Shile. W oczach kobiety widać było tylko zaskoczenie. - Cóż, już tłumaczę.- spojrzał na łotrzyka.- Powiedzmy , że wylądował by pan w celi. Udałoby się panu uwolnić przy użyciu odpowiednich ku temu, specjalistycznych narzędzi ? Trafić tam w ostatnim czasy nie jest ciężko ... A strażnik przez ciebie Shilo wymieniony, bez problemu mógłby panu Bronthionowi narzędzia podrzucić do celi, bądź zadbać by został mało profesjonalnie przeszukany. Posterunek straży we wschodniej dzielnicy jest mały i stary niemal jak Waterdeep. A na noc zostaje tam zaledwie kilku strażników. Być może udałoby się panu niepostrzeżenie wykraść razem z naszym - nieco się wykrzywił- Specjalistą ...
 
__________________
"...niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys"
Mizuki jest offline