Biodro bolało nieznośnie, ale Lilla siłą woli powstrzymywała się przed modlitwą do swego boga. Zamiast tego znalazła w miarę czysty kawał materiału i zrobiła prowizoryczny opatrunek, była nieomal pewna, że do wesela się zagoi (jak miała w zwyczaju mawiać jej matka).
Niestety pewność ta nie mogła zaistnieć w przypadku Angeli, przyniesionej wkrótce po walce. Dziewczęta nie zdążyły nawet pozornie uprzątnąć domu, kiedy należało zająć się ranną. Pobieżnie zbadanie jej obrażeń kazało wyciągnąć ponure wnioski: Lilla dysponowała za małą mocą, a co gorsza Albert także. Mikstura wlana do ust mrocznej dziewczyny przyniosły pewne ustabilizowanie jej stanu, ale niestety nie poprawę. Jedyne wyjście jakie im pozostało to, to zaproponowane przez Alexandrę i przez nią koordynowane: zakupienie strasznie drogiego eliksiru. Zanim jednak doszło do ostatecznego podjęcia decyzji padło wiele gorzkich słów; zostali dziś dwukrotnie zdradziecko zaatakowani, Albert gdzieś przepadł jak kamień w wodę i wrócił kompletnie nieswój, Alex i Alexandra dostali propozycje dwóch konkurencyjnych spotkać. Nie ma siły; to musiało wpłynąć na ich nerwy. Paladynka nie wdawała się w dyskusję i wzajemne oskarżenia: czuła się zbyt zmęczona i obolała by mieć na to jakiekolwiek siły. Zresztą jaki to miało sens? - Myślę, że możemy zaryzykować sprawdzenie charakteru tych tajemniczych osób. To niej duże zaklęcie i niczyjej uwagi specjalnie przyciągnąć nie powinno.
Schowała do mieszka pieniądze, które jej zostały i rozpoczęła porządki. Chłopcy już wynieśli martwych, więc Lilla zajęła się przygotowaniem spokojnego kąta dla Angeli. Ciągle nieprzytomna nożowniczka powinna mieć zapewniony spokój i w tym celu Kalvarówna przewiesiła zasłonę przez belkę stropu koło jej materaca, tym samym odgradzając ją chociaż prowizorycznie od pozostałych. Obok, na stołku, została położona miska z ciepłą wodą i bawełniane szmatki do zmiany opatrunku. Spierzchnięte usta dziewczyny również co jakiś czas musiały być zwilżone i tym zajęła się paladynka.
To prawda, mrok nieustannie czający się w Angeli odstręczał i wzbudzał niepokój, ale ona ciągle szła z nimi, pomagała, a teraz umierała za ich sprawę. I to wystarczało, w końcu każdy powinien mieć szansę odkupić swoje winy. Prawda? |