Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2009, 20:31   #140
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Meusmann wysłuchał do końca, tego co miał do powiedzenia kapitan Shutzmann. Informacja odnośnie położenia Morrsparku, miejskiego cmentarza nie była zbyt precyzyjna, ale zawsze można się było dopytać.

- Jakom mówił, ja idę na cmentarz, kapłanów Morra wypytać o ofiary zabójstw. Kto idzie ze mną? – zapytał i powiódł wzrokiem po towarzyszach.
- Ja – odpowiedź nadeszła z najbardziej nieoczekiwanej strony. Na ochotnika zgłosił się elf, Mablung. „I po com się pytał? Sam iść mogłem, a teraz z tym powsinogą leźć trzeba” – pomyślał Varl.
- Jak chcesz, elfie – ostatnie słowo wymówił z wyraźnym lekceważeniem. – Chodźmy, ale się do moich spraw nie wtrącaj. O nic nie pytaj, nie zagaduj. Mnie też nie interesuje czemu wraz ze mną idziesz...

Ruszyli przez miasto, główną ulicą przebiegającą z północy na południe. Od bramy południowej ku widniejącemu w oddali, pomnikowi ku czci ofiar moru. Statua była ich drogowskazem. Gdy ją minęli, skręcili na zachód ku świątyni Shallyi. Mniej więcej w połowie drogi między świątynią a pomnikiem rozciągał się Morrspark, miejski cmentarz Middeheim.

- Tośmy na miejscu – mruknął Varl i skręcił ku widocznej między kamiennymi nagrobkami, kaplicy. Tak jak większość przybytków Morra i ta nie miała drzwi, a wejście do niej formowały dwa filary – biały i czarny, odzwierciedlające dualizm boga. Varl pochylił głowę i nie oglądając się na podążającego za nim elfa, wszedł do środka. Wewnątrz było ciemno, mrok rozświetlało jedynie kilka świec i chłodno. Pachniało palonym kadzidłem.

Ostlandczyk podszedł do krzątającego się przy spoczywającym na marach ciele, odzianego na czarno, kapłana.
- Witaj ojcze – zwrócił się do niego Meusmann. – Pokorny sługa bogów przychodzi prosić o pomoc.
- Każdy w końcu przybędzie tutaj, w objęcia Morra – odparł kapłan. Mówił powoli, a jego głos był cichy i spokojny. – W czym mogę Ci dopomóc?
- Pracuję dla Straży Miejskiej, a o pomoc prosił mnie sam kapitan Shutzmann – Varl zaczął wyłuszczać sprawę z jaką przyszedł. – Wraz z towarzyszami badamy sprawę zabójstwa sługi Sigmara, wielebnego ojca Mortena. Niech Morr ma go w opiece. Zabity został on z pomocą zatrutej strzałki, a wiemy, że i inni w ten sposób śmierć ponieśli. Ci inni to strażnik przy Collegium Theologica, odźwierny w Gildii Inżynierów i ktoś zamordowany w Starym Kwartale. Wszyscy oni trafili tutaj. Jeśli mógłbyś mi ojcze jakiś szczegółów na temat ofiar udzielić, byłbym zobowiązany.
 
xeper jest offline