[wcześniej w korytarzu...] - Z Necromundy - dziewczyna badawczo przyglądała się Szepczącemu z Duchami. Ten nie wiedział jak kontynuować rozmowę, bowiem oczywiście nigdy nie słyszał o takim świecie. Spojrzał w jedną stronę, w drugą, popatrzył na swoje ciężkie i niezgrabne buty z jakąś dziwną skórą na podeszwach. To nasunęło mu myśl: - Macie ... eee, mieliście tam dużo zwierzyny łownej? Jesteś strasznie chuda, jak kobiety z mojego świata po mroźnej zimie kiedy wojownikom nie uda się wiele upolować... Są u Was niedźwiedzie?
* * * - Nie to raczej koty, dość duże o grubym futrze i z olbrzymimi kłami, do rozdzierania grubej skóry, oraz z rogowymi płytkami na ciele. Trudno je ubić, a w sezonie godowym są bardzo terytorialne i czasem toczą brutalne boje... zazwyczaj jednak ryczą na siebie nawzajem, aż jeden podwinie ogony i ucieknie. - Kastor tłumaczył z zapałem, co strasznie spodobało się chłopakowi. - Łasice też są strasznie groźne, pewnie nawet groźniejsze od triggarów - odpowiedział Jerra z przechwałką w głosie. - Nie ryczą tylko atakują znienacka, a ciężko je wypatrzyć, zwłaszcza na wzgórzach. Są długie na dwa a nawet trzy kroki rosłego wojownika a z ogonem to nawet jeszcze dłuższe. No a nie daj Imperatorze trafić na norę z młodymi. Żeby zabić łasicę trzeba trafić w oko albo rozbić czaszkę jednym ciosem, bo inaczej pazurami wypruje wnętrzności albo przegryzie gardło. Czasami łapiemy je ... to znaczy mój lud je łapie, żeby poddać młodych wojowników próbom męskości - z zażenowaniem dotknął klatki piersiowej, nie ozdobionej jeszcze rytualnymi bliznami - do Próby zabrakło mu jeszcze roku czy dwóch...
__________________ Why Do We Fall? So We Can Rise |