Nie spodobała mu się , poniekąd władcza, postawa Kuro. Ameiko-sama nie nalegała , nawet nie dała mu do zrozumienia, iż winien słuchać się tego człowieka.
Spokojnymi oczyma zmierzył kolejno resztę towarzyszy. Miejsce to nie było na pewno odpowiednie, do rozwiązywania tego rodzaju nieporozumień. " Zresztą nie ważne co myśli Kuro-san... Dopóki jego słowa nakładają się z tym co i tak mam zamiar zrobić."
Słowa dotyczące mnichów pozostawił bez komentarza. Nie było dla niego pewne , czy uda mu się porozmawiać z opiekunem tutejszej Jinja - świątyni. Sam był niegdyś mnichem sekty Nembustsu-shu. I mimo , iż jak każdy mieszkaniec Krainy Bogów, był nierozłącznie związany z Kami, to wierzył w spontaniczne oświecenie, którego osiągniecie zapewni mu wstawiennictwo Buddy Amidy.
Rozmowa z z opiekunem Jinja pomogłaby mu dowiedzieć się czegoś o mieszkańcach wioski jak i śmierci Oda-sama. - Shouchi shimashita. - przemówił bez większego entuzjazmu, na znak iż zrozumiał wszystko.
Służki dalej nie było widać, ani jego zielonej herbaty. Poprawił zatem kimono i powoli powstał. - Jeśli uda mi się czegoś dowiedzieć, powiadomię was o tym niezwłocznie,
Nakama. -skłamał, kłaniając im się odpowiednio. Był pewien ,że zgłosi się do nich jedynie jeśli niczego się sam nie dowie, bądź będą mu potrzebni w inny sposób.
Miał zamiar udać się teraz do Jinja.
__________________ "...niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys"
Ostatnio edytowane przez Mizuki : 12-12-2009 o 17:19.
|