Teu ostro zmierzył wzrokiem kobietę. W odległym miejscu, na dnie jego oczu – cienie poruszyły się niespokojnie, gdyż oczy były zwierciadłem duszy. Reakcja Sabrie nie była przyjemna, była proletariacka, idiotyczna i nieuprzejma.
-Co nam ze współpracownika, który nie umie myśleć? Czy może, panno z lasu, z polany, uważasz, że wróg da ci zrozumiałe sygnały? Ćwicz umysł, ponad miarę, a może na polanie - zauważysz cienie ukryte między drzewami. Zdaje się, że wtedy zamiast li strzec złotem usłanego łona, twoja uwaga na czyjąś pierś była zwrócona. – odpowiedział nieco kąśliwie. |