Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-12-2009, 18:31   #462
johnkelly
 
Reputacja: 1 johnkelly nie jest za bardzo znanyjohnkelly nie jest za bardzo znany
- Ja żem, jeno w poczcie służył, a i to jako umyślny, albo li pisarczyk. - odparł Chmielnicki łypnąwszy okiem, znać, że niezbyt mu taka rola pasuje. - Jego miłość hetman Żółkiewski na nauki mi pozwolił w swym Lwowskim kolegium. - zamilkł i wziął kielich.

--- *** ---

- Jam tutaj. - pan Michał obejrzał się i ujrzał Wojciecha pracowicie i z czułością zajętego konwią wina i pieczystym, które, nie wiadomo skąd, wygospodarował. Pan Michał podparł się pod boki i pokręcił głową.

--- *** ---

- Tedy zdrowie jego miłości hetmana Żółkiewskiego, że waszmości opiekunem jest bom ja przekonanym, że waszmość siła w Rzeczpospolitej rzeczy dokonasz! Zdrowie! - wychylił kielich do dna i rzucił o palenisko, jako w obyczaju. Ten nie pękł tylko odbił się i wpadł w ogień stając w płomieniach. Sosnowski popatrzył na to ze zdumieniem, ale nic nie rzekłszy wzruszył ramionami. Spojrzał na swego gościa, którego twarz, rozświetlona refleksami światła zdawała się gorzeć nadając Chmielnickiemu diabli wygląd. Naraz kielich pękł od gorąca i Jeremi na powrót patrzył w zupełnie ludzkie oblicze Chmielnickiego. Ten poruszył się niespokojnie:
- Waszmość przyglądasz mi się jakbyś na upiora patrzył...
- Wybacz waszmość. Ot, zmęczenie, spraw mnogość doprawione winem sprawiły, żem widział to czegom zobaczyć nie mógł. - odparł Jeremi trochę niezrozumiale i wziąwszy nowy kielich z ręki służącego kiwnął by na powrót napełnić je trunkiem. - Tedy wypijmy za zdrowie pań Kucińskich! Oby zdrowie pani Kucińskiej wróciło, a jeślisz wola Pana naszego taka to niechże ją lekko do siebie weźmie. - Jeremi wzniósł kielich z westchnięciem i opróżnił go. Zaraz potem podstawił go służbie do napełnienia.
 
johnkelly jest offline