[wcześniej w korytarzu...] - O co Ci chodzi Szepczący, co? Chcesz mnie przeprosić, to pokaż swą męskość i to zrób. A jeśli szukasz pretekstu, by znowu spróbować mnie wkurzyć, czy obrazić, to lepiej sobie odpuść... - rudzielec znowu się obraził. Jerra spojrzał na dziewczynę złym okiem. Jakoś nie przyszło mu do głowy że pytanie jest niestosowne, zirytował go komentarz Ashley. Znowu wbił wzrok w podłogę. Główkował dłuższą chwilę. - Przepraszam za nosikieckę - westchnął wreszcie. - To strasznie dziwne że Niebiańscy Wojownicy wybierają też dziewczyny. U nas nigdy tak nie było, ani w legendach ani ostatnio... - machnął bezradnie dłonią. - Żebyś wiedziała jak rywalizujemy między sobą żeby dostać się w szeregi Mrocznych Aniołów... To piękne święto, plemiona Ludu zawarły wtedy pokój i spotkały się na wielkiej uroczystości, szamani i wodzowie rozprawiali z wojownikami Skrzydła Śmierci, my przystąpiliśmy do prób męstwa, a wszyscy biesiadowali - rozmarzył się. - U Was też tak jest?
__________________ Why Do We Fall? So We Can Rise |