Udział Cadoma w tej misji był błędem. Poważnym błędem.
Żart, jeśli to był żart, należał do wyjątkowo głupich. Naprawdę trudno było o gorszy pomysł, niż straszenie Dranela.
Cóż mogło powstrzymać starszego szeregowego przed zorganizowaniem grupki zbirów, od których wszak roiło się w okolicy. Trzy trupy mniej, trzy więcej... cóż to za różnica. A zagrożenia się pozbędzie i stanowisko też zagrożone nie będzie.
- Nikt się o naszej rozmowie nie dowie, zapewniam - powiedział. - Żart był wyjątkowo głupi i przepraszam za mego kompana.
Większą gwarancją pewności niż jego słowo byłyby trzy trupy, ale miał nadzieję, że sprawa tak daleko się nie posunie.
A wniosek był jeden - podczas spotkania z kapralem Mirield Cadom, jesli będzie obecny, musi milczeć jak grób. Inaczej im grób wykopie. |