Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-12-2009, 23:37   #73
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Paul miał nadzieję, że Dranel uwierzył jednak w ich dobre intencje. Jemu również nie zależało na dodatkowych, niepotrzebnych kłopotach. I paru dodatkowych trupach na ulicach miasta. W tym i jego, oczywiście.
- Żegnam - powiedział Paul, głową lekko w geście pożegnania skinął, po czym za towarzyszami swymi dom Dranela opuścił.

- Sprawdzę, czy ktoś nie idzie za nami - powiedział, gdy kilkanaście kroków przeszli.
Szedł więc nie ze swoimi towarzyszami, a nieco z boku i z tyłu. Nikogo jednak, co by ich śledził, nie zauważył.
Gdy opuścili najgorsze uliczki dzielnicy Paul dołączył do reszty, by im podczas rozmowy towarzyszyć, chociaż głosu podczas rozmowy postanowił nie zabierać. Miał nadzieję, że Mordimer, podobnie jak podczas rozmowy z Dranelem, potrafi w należyty sposób przedstawić sprawę.
Jeśli zaś Dranel ich okłamał i list był zwykłym oszustwem... Wtedy niebezpiecznie by się zrobiło. A z posterunku cztery osoby należałoby wówczas uwalniać.
- Jeśli sprawę załatwić się uda, to warto by spytać, czy był jakiś specjalny powód aresztowania - powiedział cicho.

Podobnie jak inni broń przy wejściu zostawił.
Procederowi temu nie dziwił się. Sam by tak robił na miejscu strażników, bo nigdy nie było wiadomo, w jakim celu goście, jeśli tak w ogóle można nazwać odwiedzających to miejsce, przybywają.
Skargę złożyć, zeznanie... A mogło być i tak, że ktoś zemstę chciałby wywrzeć. Ostrożności nigdy dosyć.
Gdy Mirield o powód przybycia spytał, Paul cofnął się o pół kroku, zostawiając Mordimerowi pole do popisu.
 
Kerm jest offline