Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-12-2009, 23:34   #14
merill
 
merill's Avatar
 
Reputacja: 1 merill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputację
Tim z wielką ostrożnością zbliżał się do stanowiska armaty przeciwlotniczej. Udało mu się pod osłoną żywopłotu dotrzeć dość blisko. Teraz ostrożnie unosząc głowę i prawie wstrzymując oddech. Widok, który ujrzał nieco go zaskoczył. Obsługa działa składała się z czterech osób, o dwóch mniej niż zwykle. Samo stanowisko wyglądało na prowizorycznie zorganizowane, jakby w pośpiechu przestawiali osiemdziesiątkę osemkę. Niemniej jednak ogień prowadzili bez przerw, a trzech, bardzo młodych chłopców w wieku około szesnastu lat, pod dowództwem starszego oficera, raz zarazem posyłało w niebo posłańca śmierci.

Tim znał siłę i precyzję działa kalibru 88 mm. Służyły zarówno jako broń obrony przeciwlotniczej, jak i jako armata przeciwpancerna. Była cholernie skuteczna, a jej pociski radziły sobei z prawie każdym pancerzem.

Ręką namacał dużą, owalną torbę na plecach. Ostrożnie wyjął z niej, ważący około kilograma ładunek. Granat Gammona był ich jedyną broną na „cięższe” przypadki. I jego musiał teraz użyć do zniszczenia działa wraz obsługą. Nie miał peemu by ich wykosić serią, a dla jego Spriengfilda, to był zdecydowanie za bliski dystans. Zresztą, gdzieś tu musiał być w pobliżu bunkier dowodzenia i kierowania ogniem. Nie chciał się więc niepotrzebnie wystawiać Szkopom.

Przekręcił zawleczkę i wyciągnął zabezpieczenie. Rzucił go mocno prze żywopłot, wprost w centrum wrogiego umocnienia. Zaraz potem zaczął się błyskawicznie odczołgiwać w kierunku w z którego przybył. Musiał to zrobić szybko… Kilka sekund później potężny wybuch kilograma TNT, wstrząsnął okolicą.
 
__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451
merill jest offline