Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-12-2009, 16:30   #74
Chester90
 
Chester90's Avatar
 
Reputacja: 1 Chester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumnyChester90 ma z czego być dumny
Kapłan podążając śladem towarzyszy oddał swój buzdygan i tarczę czekającemu strażnikowi. Co prawda miał przy sobie jeszcze magiczną różdżkę, ale ona służyła do leczenia i nie można jej było uznać za broń. Po tej procedurze ruszyli dalej w głąb strażnicy i wreszcie dotarli do gabinetu oficera.

Kapral Mirieldanie wyglądał na przekupnego strażnika. Wysoki i barczysty człowiek, po którym widać było, że nawykł raczej do walki niż do pracy papierkowej. A stos papierów na biurku dostarczał mu walkę na zdecydowanie innym polu niż do tej pory nawykł. Grymas, z którym pracował też nie wróżył najlepiej. Mordimer miał nadzieję, że uda mu się jakoś przekonać tego osobnika do pomocy. Liczył też, że list który otrzymali przechyli szale na ich korzyść.

- Niech Tymora zawsze dzieli się z tobą szczęściem kapralu. – zaczął od jednego z wielu pozdrowień, którymi dzielili się zazwyczaj wyznawcy Uśmiechniętej Pani. – Nazywam się Mordimer i jestem kapłanem Pani Szczęścia. To są moi towarzysze i przyjaciele. Ośmielamy się pana niepokoić, ponieważ chcielibyśmy złożyć datek na rzecz miejskiej straży. Polecono nas pana jako osobę, która może w imieniu strażników Waterdeep przyjąć od nas skromną sumę i odpowiednio ją spożytkować. – kapłan wręczył Mirieldowi list otrzymany od Danela. – Tutaj mam hm… list polecający pana, z którym powinien się pan zapoznać. Chcielibyśmy też przy okazji dowiedzieć się co nieco o naszym znajomym Arinie , który miał tego pecha i został wtrącony do tutejszego więzienia za taką błahostkę jak pijackie wybryki. Czy nie wie pan może kapralu czy nie dałoby się coś zrobić, aby nasz towarzysz opuścił wcześniej miejsce odosobnienia? Przecież nic strasznego nie zrobił i na pewno coś da się w tej sprawie zrobić.
 
__________________
Mogę kameleona barwami prześcignąć,
kształty stosownie zmieniać jak Proteusz,
Machiavela, łotra, uczyć w szkole.
Chester90 jest offline