Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-12-2009, 19:30   #76
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Zgodnie z planem zbudził się dość długo przed świtem. Był wypoczęty i zadowolony z snu. Po wyjściu z łóżka krasnolud umył twarz, przebrał się w świeże ubrania, swoją brązową szatę, oraz czerwoną pelerynę z kapturem. Wartko złapał za swoją księgę zaklęć i zaczął studiować zaklęcia, które mogą mu się przydać. Zgodnie z planem z dnia poprzedniego przygotował zaklęcie przywołujące szczury. Przygotował jak zawsze czar sprowadzający potwora z innego planu, oraz dodatkowo przygotował czar, który tworzy lepką sieć, łapiącą każdego, kto się do niej zbliży. Gdy był pewien, że jest gotowy, schował plecak po łóżko, by był przygotowany do wzięcia go, złapał za skórzany pasek, zapiął go nad biodrami, wziął też drugi pasek i przeciągnął go przez ramię i pierś. Złapał za kostur i ruszył na umówione miejsce. Po dość długiej chwili wyczekiwania w ukryciu pod posterunkiem był już pewien, że jego towarzyszom udało się załatwić sprawę na lewo. Uśmiechnął się pod nosem i opuścił okolice posterunku, by jak najszybciej stracić się z widoku i nie rzucać na siebie jakichkolwiek podejrzeń. Stormak udał się z powrotem do siedziby gildii. Miał jeszcze sporo czasu przed sobą i chciał ostatnie chwile spędzić nad księgami, których w budynku było zawsze pod dostatkiem.


-Pożyczę, "Dzieci skały" i "Zahartowani".- rzekł młody czarodziej, do starego bibliotekarza w szarej szacie. Starzec od lat siedział dniami w podziemnej bibliotece, pochłaniając zawartość kolejnych woluminów, oraz dbając o znośny porządek obszernego pomieszczenia znajdującego się w piwnicach budynku gildii. Stary mag zmrużył oczy i wejrzał podejrzliwie na Stormaka. Krasnolud nie zwracał uwagi na znaczący wzrok. Wiedział, że stary Greigh na każdego tak spoglądał i gdyby to od niego zależało, to żaden z członków gildii nie mógłby korzystać z ksiąg, bez uiszczenia odpowiedniej opłaty. Jakby nie było uiszczali takową. Była zawarta w corocznej składce. Brodaty mag wrócił opuścił podziemie i wrócił do kilkuosobowej izby, która była już pusta. Jego współlokatorzy dawno uczestniczyli w porannych modłach do Mystry, a później udadzą się na śniadanie i lekcje. Stormak zapakował książki do plecaka i wyszedł na korytarz. Miał świadomość, że może długi czas nie obejrzeć tego miejsca. Coś jednak mówiło mu, że jeszcze tu wróci. Mag wziął głęboki wdech i ruszył ku wyjściu z budynku. -Kamienna Pięść.- krzyknął ktoś z głębi korytarza.


Mistrz Ogniotrzep był jednym z ulubionym mentorów Stormaka. W gildii nauczał magii wywołań. Przepadał za krasnoludem. Od zawsze uważał, że gdyby krasnoludy tak nie unikały magii, jak to robią, to dawno temu zawładnęły by Faerunem. Podziwiał Stormaka za wybór, jakim jest całkiem inna ścieżka życia niż ta, którą obierają inne krasnoludy. -Szybko nas opuszczasz.- rzekł chłodnym tonem, jakby nie był zadowolony, że krasnolud nie miał zamiaru się pożegnać. -Nie lubie takich czułych chwil.- skomentował z uśmiechem na ustach. -Czyli zostałeś zatrudniony?- spytał. To właśnie on polecał Stormaka Gothurowi Szarookiemu. -Tak mistrzu. Dziś późnym wieczorem się zbieramy i odpływamy. Swoją składkę zapłacę po powrocie, jak już z skrybą ustalałem.- wytłumaczył się wartko. -Uważaj na siebie. I weź to ze sobą.- rzekł wręczając brodaczowi zatkaną tubę na zwoje. Krasnolud odebrał prezent lekko zdziwiony i podziękował mistrzowi mocnym uściskiem dłoni. -Niedługo tu wrócę...- rzekł, po czym opuścił gildię.

Po wyjściu z budynku brodacz udał się na targ, gdzie wielu czarodziejów handlowało swymi wynalazkami, zwojami i eliksirami. Idąc spokojnie, otwarł tubę i z zdziwieniem dostrzegł trzy zwoje, które znajdowały się w środku. Ucieszył się bardzo. Po rozwinięciu ich ucieszył się jeszcze bardziej. Ognista kula, Przyzwanie potwora, oraz Latanie. Przydadzą się z całą pewnością. Będzie miał wiele czasu więc z pewnością spróbuje przepisać zwoje na statku. Stormak w końcu dotarł na bazar. Wiedział co chce kupić i gdzie to zrobić. Gnom Felippe, miał zawsze eliksiry dobrej jakości i przednie komponenty. Stormak wymienił stare komponenty na nowe, dopłacając kilka złotych monet, a za zaliczkę od pracodawców, kupił dwa eliksiry, leczące rany. Wiedział, że w czasie rejsu raczej się nie przyda, ale za to na wyspie może nie być gdzie taki kupić. Wiele czasu jeszcze spędził spacerując po targowisku, potem po mieście. W końcu doszedł na umówione miejsce. Był pierwszy...

 
Nefarius jest offline