Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-12-2009, 19:33   #33
Arango
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze



Wiaczesław Mołotow bliski wspólpracownik Stalina kierował polityką zagraniczną ZSSR od 3 V 1939 roku. Wydawał się ostatnią osoba na to stanowisko. Do dnia objęcia go bowiem nigdy nie był poza granicami ZSSR, nie znał też żadnego obcego języka !!!
Zawsze w tego samego kroju garniturze, zapiętym na wszystkie guziki, z rękami sztywno opuszczonymi wzdłuż ciała i twarzą zda się pozbawioną zdolności mimiki nie był człowiekiem łatwo nawiązującym kontakty, co jest wszak wielkim plusem dla dyplomaty.
Nawet jednak jego wrogowie podkreślają żelazną logikę rozumowania, którą prezentował, a także umiejętność lapidarnego przedstawienia swych racji.
Wielu wytrawnych polityków zapamiętało odpowiedzi Mołotowa na swe wywody na długo.

Tak było też z ministrem Ribbentropem.
Podczas pierwszej wizyty zagranicznej Mołotowa 10 listopada 1940 roku w Berlinie bankiet w ambasadzie radzieckiej przerwała syrena alarmu lotniczego.
Panowie Ribbentrop i Mołotow kontynuowali dyskusję w schronie przeciwlotniczym, gdzie ten pierwszy przekonywał iż zadaniem Niemiec i ZSSR jest rozbicie Imperium Brytyjskiego, co niewątpliwie się uda, a właściwie chwila ta już jest bliska.

- Jeśli tak - przerwał mu zimno Mołotow - to dlaczego siedzimy w schroni i czyje bomby na nas spadają ?
Był to jeden z niewielu razy gdy ministrowi Rzeszy dosłownie "zabrakło języka w gębie".
 

Ostatnio edytowane przez Arango : 19-12-2009 o 19:35.
Arango jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem