Leif wlókł się bez przekonania w tym pochodzie tuż za Ulvem i Kjetilem, podsłuchując ich rozmowę. Niestety pomimo dość dobrego słuchu przez skrzypiący śnieg oraz przyciszone głosy był w stanie wyłapać jedynie strzępy zdań. Zrozumiał tylko tyle, że tak jak on sam nie są zachwyceni ani pracodawcą, ani jego świtą.
Dotarwszy do portu oniemiał na widok okrętu. - Na Odyna, a cóż to jest? - wskazał ręką na okręt. - Tylko nie mów Guhurze, że to ten Twój cudowny statek.
Leif zaśmiał się nerwowo. - "To coś wybudował chyba sam Loki".
__________________ ZauraK |