Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-12-2009, 22:29   #87
Bronthion
 
Bronthion's Avatar
 
Reputacja: 1 Bronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodze
Po poprzednio udanej akcji udał się z powrotem do karczmy, w której aktualnie wynajmował pokój. Z pewnością nie należał do ludzi, którzy ciągle muszą coś robić. Cieszył się chwilami, w których nie był przez nikogo ścigany ani popędzany, spędził więc czas na błogim lenistwie brzuchem do góry od czasu do czasu posilając się na dole przybytku. Odpowiedni odpoczynek przed za pewne bardzo stresującą i trudną wyprawą dobrze mu zrobi. Czas mijał… Bronthion, którego w końcu sen zmożył obudził się kiedy zapadał zmrok, resztę czasu spędził na medytacji, która miała mu pomóc oczyścić umysł.

Wybiła północ, więc łotrzyk pewnym krokiem skierował się na miejsce, gdzie miał spotkać się ze swoimi towarzyszami. Po dotarciu na miejsce okazało się, że był jednym z ostatnich lub nawet ostatnim czym się oczywiście nie przejął. Skierowali swe kroki do magazynu gdzie mieli oczekiwać dalszych rozkazów, przynajmniej tak się Bronthionowi wydawało.

Wielu rzeczy się spodziewał, ale wpadający z hukiem do środka Sorin nie pokrywał się z żadnym z jego domysłów. Nie dość że wpadł nagle to jeszcze wezwał całą drużynę takim tonem jakby gadał do grupy żebraków śpiących pod murem. „Pewnie ten cały kapitan poganiał go o wiele ciekawszymi zwrotami, ale mniejsza z tym” Nieco śmieszyła go reakcja krasnoluda, po prostu potwierdziła ona stereotyp o brodatym ludku, który da się sprowokować byle czym, łotrzyk postanowił obrócić to wszystko w żart, może inni po tym nie będą tak spięci. Uśmiechnął się drwiąco, stanął przed Sorinem i wykonał pełny dworski ukłon(Który oczywiście taki nie był jednak wykonał go najlepiej jak potrafił).

- Oczywiście mój Panie, jakież rozkazy masz dla swego uniżonego sługi wasza królewska mość? Hamak wyczyścić, buciki na błysk czy może strawy dla naszego nieustraszonego przywódcy przygotować ? -Wyraz twarzy i ton z jakim to mówił wskazywał niewątpliwie na to, że dobrze się bawił-
 
__________________
"Kiedy nie masz wroga wewnątrz,
Żaden zewnętrzny przeciwnik nie może uczynić Ci krzywdy."

Afrykańskie przysłowie

Ostatnio edytowane przez Bronthion : 21-12-2009 o 22:31.
Bronthion jest offline