W końcu zebrali się wszyscy. I nie wiadomo było tylko, czemu siedzą w zatęchłym magazynie, zamiast od razu wsiąść na statek.
Paul milczał podobnie jak pozostali. Do chwili, gdy do magazynu wpadł Sorin i zaczął się na nich wydzierać. Wywołując całkiem zrozumiałe oburzenie.
"Idiota"
- Marynarzyku... - powiedział, podchodząc do Sorina. - Mam wrażenie, że masz odrobinę zbyt gorącą głowę. Może tak przydałaby ci się mała kąpiel dla ochłody? Jesteśmy w dokach, więc woda jest o krok...
Najczystsza ta woda nie była, ale dostatecznie zimna, by głupek nieco ochłonął. A może i zmądrzał, gdyby bogowie mu sprzyjali.
- A w ogóle to powiedz, co jest przyczyną, że wpadasz tu, jakby cię kto w tyłek kopnął? Okręt zaczyna tonąć, czy wierzyciele chcą go zająć za długi? |