Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-12-2009, 22:13   #91
Nathias
 
Nathias's Avatar
 
Reputacja: 1 Nathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znany
-Hej, gdzie?! - skoczył za barbarzyńcą - Na wszystkie dziwki mamy Lufii! Stój! Po całym magazynie rozpełzli się strażnicy i do tego otoczyli budynek. Jak chcesz zarobić i nie trafić do pudła, to poczekaj psia mać!

-Popsioczycie sobie na okręcie! - rzucił do wszystkich - Szukają Arina, mamy jak najszybciej być na pokładzie. Dokładnie w jakieś pół godziny. Najlepiej po cichu, ale jak się nie uda... no cóż, po prostu musimy się dostać na statek bez względu na wszystko. Sytuacja jest taka: mamy areszt w doku - zakaz wypływania ale i tak kupcy maja to w dupie, chyba cała straż miejska rozbiegła się w poszukiwaniu Arina. Przy okręcie zostało pół tuzina strażników, może mniej.
-Trzeba spróbować dojść tam bez rozróby. Wyjdziemy z magazynu jako ochroniarze mienia tutaj zgromadzonego. Broń w pogotowiu. Bez prowokacji, ale przy pierwszym kiepskim sygnale bić po mordach jak leci!
-Przy okręcie trzeba będzie improwizować, bo raczej nas nie wpuszczą po dobroci. Najwyżej wrzucimy ich do morza. Jakieś pytania, sprzeciwy? Tylko wartko, bo jak mówiłem czas nagli...

Sorin miał szczerze gdzieś, czy obraził ich chędożoną dumę, starą matkę czy zwierzątko z dni dzieciństwa. Jak się nie podobało towarzystwo mogli się nie decydować. Pomijając fakt, że równie dobrze mogli się na nich wypiąć i wystawić strażnikom. "Drużyna to drużyna. Trza się razem trzymać." - znał to aż za dobrze...
 
__________________
Drink up me hearties, yo ho...
Nathias jest offline