Mimo mroku panującego na nieoświetlonych uliczkach pomiędzy magazynami, wszyscy z łatwością dostrzec mogli zbitą gromadę szczurów. W ciemnościach zdawać się mogło, iż to cały, wyłożony kamienną kostką, chodnik porusza się.
Strażnicy najpierw dostrzegli Stormaka, który wystrzelił niczym z procy, przez wrota magazynu nieopodal.
- Ty ! Zobacz !- zawołał jeden do drugiego, trącając go w ramie i wskazując pochodnią w kierunku pędzącej gromady szczurów.
Jednego ze strażników widocznie ten widok sparaliżował. Stał bez ruchu, przypatrując się gryzoniom. Drugi miał o wiele więcej oleju w głowie. Cisnął swoją pochodnią w kierunku chmary, po czym popędził w górę ulicy - w tym samym kierunku, w którym podążał Stormak. Chwycił za klingę, jednak nie starał zatrzymać się krasnoluda. Wyprzedził go bez większych trudności i pędził dalej, dopingowany strachem. Najpewniej szukał swych towarzyszy, aby udzielili mu wsparcia.
*******
PW-10
KP- 18
Wytrwałość - +2
Refleks- +3
Wola- 0