Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-12-2009, 23:36   #99
Mizuki
 
Mizuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znany
Krasnolud wywołał nie małe zamieszanie. Z uliczek biegnących pomiędzy magazynami, wybiegli strażnicy. W sumie sześciu. Puścili się w pogoń za magiem.
- Dorwijcie przykurcza !- każdy z nich próbował przekrzyczeć drugiego, jednocześnie machając mieczami z nadzieją by choć musnąć krasnoluda. Szybko zwrócił na siebie uwagę Woothersa , Vivera oraz strażników stojących z nimi.
- A to co... - warknął sierżant dobywając miecza. Jednocześnie nieco ugiął kolana i napiął mięśnie. Gotował się do walki.
Krasnolud jednak zatrzymał się jakieś dwadzieścia metrów przed nimi. Zdawałoby się , iż zachowanie jego zaprzecza wszelkiej logice. Co się dzieje zrozumieli dopiero, kiedy ten rozwinął zwój i głośno wypowiedział słowa zaklęcia. Po ułamku sekundy, jego ciało zaczęło unosić się w górę, niesione niewidzialną dla ludzkiego oka siłą.
Woothers wykrzywił lekko twarz w grymasie, po czym szybkim krokiem wyszedł przed Vivera.
- Kuglarskie sztuczki godne bazarowej przekupy...- wybełgotał piskliwym głosem, w którym jednak dało się wyczuć nutę złości. Wyciągnął ramię przed siebie i wskazującym palcem wycelował w unoszącego się krasnoluda.
- Mollio - zdawałoby się, rzucił od niechcenia. Nienaturalny powiew , odrzucił jednak do tyłu jego płaszcz. Podobne zjawisko lekko wstrząsnęło unoszącym się krasnoludem, jednak zdawało się to jedynym efektem.
Viver popatrzył pytająco w stronę swojego przełożonego. "Chyba coś pan spatolił... sir...."rzuciło mu się na myśl. Nie ośmielił się jednak wypowiedzieć tych słów.
Zaklinacz rzucił, unoszącemu się w powietrzu krasnoludowi mordercze spojrzenie. Biorąc pod uwagę jego skromną posturę i dojść dziwaczny wyraz twarzy, wyglądać mogło to komicznie. Wziął głębszy wdech i przymknął oczy. Mamrocząc coś niezrozumiałego pod nosem, ponownie wyciągnął ramię w kierunku krasnoluda, który zaczął się już powoli oddalać. Na opuszkach jego trzech palców dostrzec można było słabe światełka, które po sekundzie błysnęły oślepiająco. Trzy mieniące się niebieskim światłem pociski, niczym świetliste strzały poszybowały w kierunku krasnoluda. Ostatecznie uderzyły go niemal jednocześnie w plecy, wypalając w jego czerwonej pelerynie dziury wielkości pięści . Mag jęknął pod nosem, a wąska strużka krwi wypłynęła z jego ust.
- To jeszcze nie koniec...- warknął pod nosem poirytowany Wothers, widząc ,iż jego uciekinier dalej zipie.
**********************

Mapka sytuacyjna na prośbę Elthiana.

Woothers:
KP - 15
PW - 15
Wytrwałość :+2
Refleks: +3
Wola: + 5

Viver:
KP: 18
PW: 22
Wyrtwałość: +4
Refleks: +1
Wola:+1
 
__________________
"...niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys"

Ostatnio edytowane przez Mizuki : 25-12-2009 o 12:42.
Mizuki jest offline