Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-12-2009, 12:45   #14
Arango
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Gdy Księżniczka śniła swe sny na dole zabawa toczyła się przednia. Siegg ze swadą opowiadał ich przeżycia w wiosce i zamku nawiedzonego czarnoksiężnika.
Gdy zaczął opisywać jego niezbyt pociągająca aparycję, Thori korzystając z chwili gdy rycerz dla zwilżenia gardła smakował samogon pochylił się ku niemu i szeptem spytał :
- Co to jest putant mysłowy ?
- Co ? Jak ? -
Siegg w pierwszej chwili nie zrozumiał
- No ta nasza Panieneczka nazwała go putantem mysłowym, to pytam co to za zwierz bom o takim nigdy nie słyszał
- Aaaa... -
do rycerza dotarło iż wyrażenie którego krasnolud nie może zgłębić to zwrot "impotent umysłowy".
Pokrótce objaśnił.
Thori chwile w milczeniu kontemplował to co usłyszał, w końcu dla pewności spytał :
- Znaczy jak oberżjajec ?
Widząc potakujący ruch głowy Siegga klepnął się najpierw po kolanie, potem walnął dłonią w plecy towarzysza, aż ten zakrztusił się i rozkaszlał w końcu triumfalnie objaśnił Tarbee i Tanaschę :
- A w ogóle to ten w rzyc chędozony mag był rozumowym oberżjajcem ! - czym wywołał pomruk zdziwienia słuchaczy, po czym zabrał się ze swadą za wyjaśnianie tego dość oryginalnego stwierdzenia.

W końcu jednak najbarwniejsza opowieść się kończy, a rozmowa silą rzeczy zaczyna toczyć się o dolach i niedolach gospodarzy. Trzeba tu zauważyć , iż prestiż gości musiał znacznie wzróść w oczach gospodarza, bo dbał o to by naczynia gości zbyt długo nie stały puste. Sprzyjało to rozluźnieniu atmosfery.


Księżniczka dręczona potworną migreną sięgnęła po stojący nieopodal posłania kubek. Niestety nie została w nim nawet kropelka wody, wiec rada nierada wstała i udała się na dół.
Zeszła kilka stopni na dół po czym stanęła jak wryta, a jej czoło przecięła pionowa zmarszczka zwiastująca zbliżającą się nawałnicę.

W izbie rozochocony i na wpół ubrany Thori prezentował właśnie Terbeemu jakim ciosem wyśle wszystkie "w rzyc chędożone" elfy do Krainy Mroku, a Siegg...
A Siegg rozparty na ławie z Tanaschą na kolanach siedział z nosem wtulonym w nęcące krągłościami piersi dziewczyny.
Dość imponujące krągłości w dodatku, co zauważyła Księżniczka i co ani trochę nie poprawiło jej humoru.

Wręcz przeciwnie.

Pierwszy zauważył ją krasnolud.
- Kochanienka...! Obiecaliśmy naszemu kooochanemu gospodarzowi, ze raz , dwa rozprawimy się z tymi elfami i tym... jak mu tam ? - zwrócił się do gospodarza.
- ...I tym Upiornym Jeźdźcem ... Oooo... - ostatnie zdanie skwitował gromkim beknięciem - prawda Siegg ?
- Ummm... Taaa... jasne ... -
rycerz wyraźnie był bardzo zajęty, ale na pytanie krasnoluda oderwał się od szczegółowych badań jakimi był pochłonięty i podniósł wzrok napotykając spojrzenie pewnej Panny stojącej na schodach.

Lodowate spojrzenie warto może nadmienić.
- Eeep... - zdołał wykrztusić.

- O tak... - Thori ciosem topora roztrzaskał zydel prezentując Tarbeemu jak pokona Upiornego Jeźdźca.
- W mordę putanta ! - dorzucił triumfalnie nie zauważając iż temperatura w izbie spadła o kilka stopni...

Dosłownie.
 

Ostatnio edytowane przez Arango : 26-12-2009 o 13:08.
Arango jest offline