Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-12-2009, 17:43   #108
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Wiedział co się święci. Jedna z ważniejszych person wśród strażników miejskich była czarodziejem. Pierwszego zaklęcia nie rozpoznał, drugie jednak dobrze znał. Spodziewał się solidnego ciosu w plecy, zastanawiał się tylko w jakiej liczbie. Okazało się, że to trzy pociski. Trzy kuliste esencje magii wywołania pomknęły z świstem i jedna za drugą uderzyły brodacza w plecy. -Aaa...- stęknął z bólu, wiedząc że nie jest tak wesoło jak powinno. Stormak wejrzał przez ramię i poczerwieniał z złości gdy jego kompani zamiast przemknąć się na okręt wdali się w bójkę z strażą. Cały jego plan diabli wzięli. -Jebany tempak...- warknął pod nosem, widząc siępającego Geraxa, który prawdopodobnie jako pierwszy wyparował z mroku i ujawnił się strażnikom. "Przynajmniej mieli element zaskoczenia..." pomyślał o ewentualnych plusach ataku swoich ziomków. Krasnolud sięgnął prędko ręką do pasa, na którym zawieszone były dwa flakony z niebieskim płynem. Mag zerwał flaszkę energicznym ruchem, odkorkowując ją od razu i szybko wypił. Ból zniknął w mgnieniu oka, a bolesne pieczenie na plecach ustąpiło uczuciu ulgi i spokoju. Brodacz leciał do przodu, starając się pociągnąć za sobą chociażby kilku strażników, by dać kompanom trochę większe szanse. "Gdzie te jebane szczury..." pomyślał w duchu mrużąc oczy. Miał nadzieje, że jego rój ladamoment dobiegnie do straży obłażąc jej funkcjonariuszy i jeszcze bardziej pomagając w walce. -Nie tak to miało być!- syknął mag.


Leczenie lekkich ran = 8
 
Nefarius jest offline