Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-12-2009, 20:21   #111
Nathias
 
Nathias's Avatar
 
Reputacja: 1 Nathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znany
Strażnik odczuł cios o wiele słabiej, niż Sorin przypuszczał. Odwrócił się błyskawicznie i zamachną mieczem. Ten jednak trzymany zbyt lekko obrócił się przy gwałtownym ruchu i uderzył marynarza płaską jego częścią, powodując niewielką tylko rysę. Bardziej to przypominało szturchańca, którego się sprzedaje zgrabnej dziewce w karczmie, niż żołnierski cios.
Sorin tylko uśmiechną się pod nosem, wziął zamach i zaatakował. Klingi skrzyżowały się. Wymienili ze sobą trzy ciosy. Nagle Sorin uderzył w klingę przeciwnika mocniej. Nie spodziewał się tego. Ręka odskoczyła dalej niż zwykle. Odsłonił się. To była okazja. Sorin zrobił piruet i ciął w brzuch.
Mężczyzna zachwiał się, wypuścił pałasz z ręki i osuną się na kolana trzymając się za rozcięty bebech. Krew powoli zalewała spodnie i rękę strażnika.
-Psi synu, tfu. - Sorin splunął.
Gdy podniósł wzrok, zobaczył swojego kompana tarzającego się po ziemi i ryczącego. Szczerze mówiąc, żeglarz nie wiedział, czy barbarzyńca cierpi, czy wręcz przeciwnie. Nie było jednak czasu do namysłu. Sorin ruszył w stronę strażnika strojącego najbliżej przyjaciela.
 
__________________
Drink up me hearties, yo ho...
Nathias jest offline