Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-12-2009, 22:01   #6
Whiter
 
Whiter's Avatar
 
Reputacja: 1 Whiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnie
Dzień był męczący, wiec liczył że noc przyniesie mu ulgę. Od tej jazdy na grzbiecie Mishy wszystkie włosy z jego krasnoludzkiej dupy mu powyłaziły. Właśnie, Misha. Czy ten leniuch czasem nie narobi zamieszania w stajni. Tylko tego by tam brakowało. W dodatku ten jego psychopatyczny kolega. Skurczybyk przydatny, ale nienormalny do cna. Nie wiedział i nadal nie wie dlaczego trzyma go ciągle ze sobą. Najwidoczniej był magnesem na takich, co sprzyjało w jego zawodzie. W dodatku jeszcze to zadanie... Wchodząc do pomieszczenia, zamaszyście trzasnął drzwiami. Jego wzrok skierował się najpierw na tobołek który znajdował się w pomieszczeniu, potem na pakunki gdzie miał linę, a potem na belkę, która podtrzymywała strop. "Tak, to może być najlepszy plan mojego życia..." pomyślał, lecz wybił sobie tą myśl strzałem w czoło. Kiedy już dotaszczył się do środka kwatery, ciepnął całym złomem pod jedno z wyr. Chwycił za pas, gdzie zamocowany miał zwój z nowym zadaniem.

" W mieście Machet grasuje coś co nie pozwala mieszkańcą czuć się bezpiecznie. Zanotowano 23 ofiary. Za prośbą Lorda Elronda nasz gildia także bierze czynny udział w poszukiwaniach. Do was należy znalezienie tej istoty. A raczej istot. W mieście grasuje więcej niż jedna bestia. Z oględzin ciał zabitych przypuszczamy, że jest ona chodzić o czterech a także dwóch kończynach... ble ble ble"

Same pierdoły. Kiedy zaczął energicznie zwijać zwój, zorientował się, że przez ramie spogląda nań psychopata. Przekręcając lekko głowę w jego stronę wytrzeszczył komicznie oczy, jak gdyby chciał on zapiąć go od pleców.

- Łuchuchu! Wielkie to brzydactwo. Musikiem to być pićkum, pićkum... jaki łak! Hi hi, kanały sprawdzimy? Łod szczurów roić się tam może, a jeden bądź kilka z nich naszymi okazać się zda

Powiedział dość komicznym akcentem. Nie dając mu czasu na dalsze wymyślanie czegokolwiek odparł

-Wygląda na to, że dzisiejsza noc będzie wyglądać na pracowitą. Pracowitą, ale nie dla nas. Ja sam planuje dzisiaj przespać się w spokoju, a jutro pomyślimy co dalej.

- Niach, niach. Noc dzisiejszą w sumie to i przespać. Ale trzejszego ranka marnować nie zda. A pora jeszcze młoda. Hi hi. Cosik te napitki za mocne były? A kanały to z ranka sprawdzić może nam przyjdzie. A i te zwłoki obaczyć musimy. Jak na moje szkiełko to pewnikiem rany kute w większości zadawało głębokie na jakieś pół dni i cięte na kilka palcy. Hi hi. Ciekawe czy jakom strychninę tam znajdziemy.

Ignorując już dalsze, zapewne ciekawe słowa które miał w butach, bo w tyłku mniej śmierdzi (chyba) rypnął się jak długi na łóżku. Tego dnia nie zamierzał już nic robić...
 
__________________
"Znaj siebie i znaj przeciwnika, a możesz stoczyć 100 bitew nie odnosząc porażki"
Sztuka Wojny
Whiter jest offline