Dzień był męczący, wiec liczył że noc przyniesie mu ulgę. Od tej jazdy na grzbiecie Mishy wszystkie włosy z jego krasnoludzkiej dupy mu powyłaziły. Właśnie, Misha. Czy ten leniuch czasem nie narobi zamieszania w stajni. Tylko tego by tam brakowało. W dodatku ten jego psychopatyczny kolega. Skurczybyk przydatny, ale nienormalny do cna. Nie wiedział i nadal nie wie dlaczego trzyma go ciągle ze sobą. Najwidoczniej był magnesem na takich, co sprzyjało w jego zawodzie. W dodatku jeszcze to zadanie... Wchodząc do pomieszczenia, zamaszyście trzasnął drzwiami. Jego wzrok skierował się najpierw na tobołek który znajdował się w pomieszczeniu, potem na pakunki gdzie miał linę, a potem na belkę, która podtrzymywała strop. "Tak, to może być najlepszy plan mojego życia..." pomyślał, lecz wybił sobie tą myśl strzałem w czoło. Kiedy już dotaszczył się do środka kwatery, ciepnął całym złomem pod jedno z wyr. Chwycił za pas, gdzie zamocowany miał zwój z nowym zadaniem. " W mieście Machet grasuje coś co nie pozwala mieszkańcą czuć się bezpiecznie. Zanotowano 23 ofiary. Za prośbą Lorda Elronda nasz gildia także bierze czynny udział w poszukiwaniach. Do was należy znalezienie tej istoty. A raczej istot. W mieście grasuje więcej niż jedna bestia. Z oględzin ciał zabitych przypuszczamy, że jest ona chodzić o czterech a także dwóch kończynach... ble ble ble"
Same pierdoły. Kiedy zaczął energicznie zwijać zwój, zorientował się, że przez ramie spogląda nań psychopata. Przekręcając lekko głowę w jego stronę wytrzeszczył komicznie oczy, jak gdyby chciał on zapiąć go od pleców. - Łuchuchu! Wielkie to brzydactwo. Musikiem to być pićkum, pićkum... jaki łak! Hi hi, kanały sprawdzimy? Łod szczurów roić się tam może, a jeden bądź kilka z nich naszymi okazać się zda
Powiedział dość komicznym akcentem. Nie dając mu czasu na dalsze wymyślanie czegokolwiek odparł -Wygląda na to, że dzisiejsza noc będzie wyglądać na pracowitą. Pracowitą, ale nie dla nas. Ja sam planuje dzisiaj przespać się w spokoju, a jutro pomyślimy co dalej. - Niach, niach. Noc dzisiejszą w sumie to i przespać. Ale trzejszego ranka marnować nie zda. A pora jeszcze młoda. Hi hi. Cosik te napitki za mocne były? A kanały to z ranka sprawdzić może nam przyjdzie. A i te zwłoki obaczyć musimy. Jak na moje szkiełko to pewnikiem rany kute w większości zadawało głębokie na jakieś pół dni i cięte na kilka palcy. Hi hi. Ciekawe czy jakom strychninę tam znajdziemy.
Ignorując już dalsze, zapewne ciekawe słowa które miał w butach, bo w tyłku mniej śmierdzi (chyba) rypnął się jak długi na łóżku. Tego dnia nie zamierzał już nic robić...
__________________ "Znaj siebie i znaj przeciwnika, a możesz stoczyć 100 bitew nie odnosząc porażki" Sztuka Wojny |