Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-12-2009, 20:56   #139
Matyjasz
 
Reputacja: 1 Matyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemu
-Starajcie się brać do niewoli. Choć komu ja to mówię.
Rzucił cicho widząc skąpaną w blasku ognia polankę.
Przygotował lancę, lewą ręką szybko nakreślił przed sobą gwiazdę Adan Adariego i z całych sił popędził konia.
-Jazda!
Zwierze zarżało i pognało w stronę wrogów.
-Nie brać jeńców! Adan Adari!
Przygarbił się i ukrył większą część ciała za szyją wierzchowca. Znalazł przeciwnika i zaszarżował na niego.
Dopadł szybko, silny ból w ramieniu dawał znać, że trafił i uderzył źle. Dłoń trzymająca oręż na chwilę rozluźniła chwyt, cenna broń upadła na ziemię. Przeciwnik powinien być wyeliminowany.

Dobył miecza, broni o wiele bardziej finezyjnej niż kopia, rozpoczął godowy taniec śmierci.
Walka zdawała się pewna, wszak już raz ją przeżył, lub nie. Na skarpie w lesie czekając na zwiadowców, pan odpowiedział. Powiedział mu jak ma walczyć. Każdy ruch, pociągnięcie cugli, cięcie, blok, finta był przedłużeniem modlitwy. Ostatecznym zawierzeniem bogu i swym odruchom kierowanym przez niego.
Więc tańczył z śmiercią swoją i wrogów w mistycznym szale oddany.
Los zawierzył bogu jeżeli zginie to zginie.
Deus vult.
 
Matyjasz jest offline