Mordimer zwinnie uniknął ciosu wyprowadzonego przez strażnika. W momencie kiedy robił unik jakby znikąd pojawił się Cadom i uderzył jego przeciwnika buzdyganem w pierś. Pancerz stróża wygiął się, a on sam zachwiał się na nogach. Mordimer wziął zamach by dokończyć sprawę. Jego cios dosłownie zmiótł przeciwnika z nóg. Widząc, że kolejny strażnik nie kwapi się podejść, by zmierzyć się z kapłanami, sługa Tymory krzyknął w kierunku towarzyszy: - Szybko na statek! Osłaniamy was! [Rzut w Kostnicy: 20] [Rzut w Kostnicy: 12]
__________________ Mogę kameleona barwami prześcignąć,
kształty stosownie zmieniać jak Proteusz,
Machiavela, łotra, uczyć w szkole. |