Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2009, 12:27   #2
Highlander
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Wendy siedziała spokojnie przy stoliku, rytmicznie pukając weń czymś, co przywodziło na myśl łuskę po naboju. Czekała cierpliwie, zabijając czas rozmową z chłopakiem obok. Co prawda doktor McKey nigdzie się nie śpieszyło, ale ogrom znudzenia zaczął powoli przebijać się do wnętrza jej umysłu. Dziewczyna miała na sobie szary t-shirt z napisem ”It’s Always Later Than You Think…”, lekko nadgryziony zębem czasu prochowiec z dziwną naszywką, błękitne jeansy, oraz buty wojskowe. Jej długie włosy pozostawały spięte z tyłu, sposobem który podłapała od pewnej chińskiej uzdrowicielki. Łuska uderzyła po raz kolejny. Pojawił się ten, którego wypatrywali.

Mężczyzna imieniem Michael nie zrobił na niej szczególnego wrażenia. Spodziewała się wielu rzeczy, ale na pewno nie takiego szaraka. Ot kolejny cwaniaczek, który stara się przeżyć następny dzień na pustkowiu. Jego kolor skóry sprawiał, że w jej rodzinnej mieścinie zaprzęgnięto by go do pługa i użyto do orania pola. Wykrzywiła delikatnie usta, powstrzymując uśmiech. Rasizm. Tak powszechny, tak łatwy do przekazania dzieciom. Czy tajemnicza panna była na tyle płytka żeby znienawidzić mężczyznę za jego kolor skóry? Nie. Miała jednak dość złośliwe poczucie humoru. On z kolei posiadał coś, czego mogli pozazdrościć mu pozostali - informacje na temat potencjalnej góry gambli. Czy była materialistką? Tak. Kto w dzisiejszych czasach nie był?

Minęło może kilka chwil, po czym wszyscy zasiedli, a ona zdała sobie sprawę, że jest jedyną dziewczyną w grupie. Westchnienie. Nie trudno się domyślić, że raczej nie była zadowolona z tego faktu. Ich przyszły pracodawca zaczął pytać o kwalifikacje osób, które miał zamiar „zatrudnić” na czas tej całej eskapady. Ponieważ nikt z zebranych jeszcze się nie odezwał, pani doktor postanowiła natychmiast przejąć inicjatywę.
- Wendy McKey. Jak widać, jestem felczerką…
Uniosła zawieszoną na ramieniu skórzaną torbę, ukazującą czerwony krzyż na białym tle.
- Prawdę mówiąc, podczas potencjalnej strzelaniny będę raczej średnio przydatna, ale gwarantuję, ze nikt inny nie poskłada was tak dobrze jak ja.
Uśmiechnęła się na tą myśl. Bóg jeden wiedział dlaczego.
 
Highlander jest offline