Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2009, 14:05   #101
Cerber
 
Cerber's Avatar
 
Reputacja: 1 Cerber nie jest za bardzo znany
Gelidus pomógł Lilianne i Satanerowi przetransportować ranną Valerię do jej komnaty. Gdy kapłanka zajmowała się panią domu, Nieskończony zszedł na dół do biblioteczki. W salonie Arnthaniel i Agromannar o czymś dyskutowali. Zamilkli gdy Gelidus wszedł do pomieszczenia. Popatrzyli na siebie. Gelidus skinął głową i udał się w stronę regałów z książkami. Sięgnął jeden z tomów i wertując kartki poszedł na górę. Para przy barku odprowadziła go wzrokiem. „Mroczne elfy,wampiry,czarnoksiężnicy i wszelkie istoty w pewnym stopniu powiązane z ciemnością i czarną magią” – Gelidus czytał o Zakonie Czterech Słońc. Niestety informacji o tym ugrupowaniu było jak na lekarstwo. Opierając się o ścianę na końcu korytarza zauważył, że Lilianne i Sataner opuścili pokój Valerii i weszli w inne drzwi. Nieskończony zapukał a po uzyskaniu odpowiedzi wszedł do pokoju. Valeria leżała zamyślona w swoim wielkim łożu z jedwabnym baldachimem.
- Wiem, że masz dość kłopotów ze swoim bratem – zaczął – ale chyba wiem kto może stać za porwaniem księżniczki.
Opowiedział Valerii wszystko czego się dowiedział od pałacowej opiekunki.
- Nie wiem tylko czy sam Zakon planował porwanie czy tylko wykonywał polecenie kogoś wyżej. Arnthaniel zapewne wie o Zakonie więcej niż my. Chciałem z nim porozmawiać ale ty chyba znasz go lepiej. Możesz z nim o tym pogadać przy najbliższej okazji?
- Arnthaniel jest niezwykle uparty. Nawet jeżeli z nim porozmawiam, może przede mną coś ukrywać - powiedziała - Poza tym... kiedy byłam w tej barierze... Chyba rozmawiałam z astralną projekcją księżniczki.
- Naprawdę? Dowiedziałaś się czegoś?
Valeria wstała z łóżka i nerwowo spacerowała od ściany do ściany.
- Mówiła bardzo enigmatycznie, chciała mi przekazać coś ważnego...
Powiedziała mi: "Jestem tam, gdzie cztery potęgi spotykają się w jednym miejscu??? Na niebie widzę cztery klejnoty otoczone przeklętym blaskiem???" Myślę, że chodziło jej o Mithios, ojczysty wymiar Zakonu. Ale dostać się tam jest niezwykle trudno...
- Nigdy jej nie spotkałem a jej umiejętności wciąż mnie zaskakują. Jeśli księżniczka naprawdę jest w Mithios to sami jej nie odbijemy. Trzeba powiadomić króla i wysłać tam wojska...Może gdybyśmy znaleźli siedzibę Zakonu w Neverendaarze to udałoby się potwierdzić tę informację. Co o tym sądzisz?
- Bezpośrednie wkroczenie z wojskiem do Mithios bez jasnych dowodów byłoby poważnym błędem. Nasi sprzymierzeńcy mogliby się lękać o swoje bezpieczeństwo, jeżeli dowiedzieliby się o bezpodstawnej interwencji w inny świat.
- Dlatego musimy być pewni - Gelidus zamyślił się.
- Być może w siedzibie Zakonu w Minas'Drill dowiemy się czegoś...Poczekajmy na naszych towarzyszy, kiedy wszyscy się zbierzemy, ustalimy co zrobimy - dokończyła.
- Oczywiście. Zdrowiej szybko - Gelidus skłonił się z uśmiechem i wyszedł.
 
Cerber jest offline