Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2009, 19:01   #144
Nathias
 
Nathias's Avatar
 
Reputacja: 1 Nathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znany
Ledwo Sorin zdążył ochłonąć po walce ze strażnikami a dostał już rozkaz, aby stanąć u steru.
-Puścić cumy! - krzyknął do marynarzy.
Gwałtownie zakręcił w stronę bakburty. Okręt ruszył powoli. Było ciemno i manewrowanie pomiędzy pozostałymi statkami. Galeon w ciszy przemykał się przez port. Wszyscy na pokładzie milczeli.

Gdy wreszcie opuścili port wszyscy odetchnęli z ulgą.
-Stawiać żagle! Wiatr nam sprzyja chłopcy! - rykną na marynarzy
Po kilku sekundach okręt znacząco przyspieszył. Sorin poczuł przyjemne kołysanie. To było całe jego życie. Wiatr we włosach i całkowita wolność
-Jaki kurs admirale?
-Południowy zachód, jak w mordę strzelił! - odkrzyknął Harvel
-Aye! - Sorin nieznacznie skorygował kierunek.

Chwilę później, gdy admirał objaśniał nowym zasady, jeden z marynarzy zajmujący się linami na mostku zaczepił rozkoszującego się krótką jeszcze podróżą Sorina, wskazując wyjście z portu.
-Admirale!
Gdy Harvel skończył wykład podszedł do szypra. Ten bez słowa wskazał palcem odpowiedni kierunek.
- Niech to stado klawych psów w brudny zad wychędoży ! Wszyscy ruszać dupy ! Mamy towarzystwo ! - wydarł się Harvel.- Fregata Waterdeep ! Jakieś dwie mile za nami. Na wszystkie kurwy tego i zamorskiego świata ! Dlaczego fregata ! Nie spierdzielimy panowie, to dużo je nowocześniejsza machina niż ten galeon ! I szybsza !- zdecydowanym ruchem wyrwał rapier zza pasa.- Mam nadzieja, żeście dalej gotowi ! Będziemy mieć poprawiny tamtygo bala !

-Dalej kamraci! Wszyscy na stanowiska! Wytoczyć działa! Bosaki na pokład! Ruszać się darmozjady! Pokarzemy im, że mają do czynienia z najbardziej plugawą, zajadłą i nie znającą strachu załogą jaka kiedykolwiek pływała po wodach Fearunu!!
-AYE! przebiegło gromem po pokładzie.
Wszyscy zostali postawieni na nogi. Działonowi wytoczyli działa, szykowali paczki z prochem i kule. Migiem wyniesiono na pokład bosaki i kotwice z linami.
-Dać znać naszym kompanom, żeby kontynuowali rejs! My ich weźmiemy na siebie! Sorin ryknął do marynarza zajmującego się łącznością.
Na pokładzie zawrzało. Powietrze przepełnione było solą morską z kołtunów rozbijających się o kadłub i gigantyczną ilością adrenaliny.

_____________________
[Rzut w Kostnicy: 5]
 
__________________
Drink up me hearties, yo ho...

Ostatnio edytowane przez Nathias : 28-12-2009 o 19:18.
Nathias jest offline