Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2009, 22:26   #146
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Odbili od brzegu w tempie wskazującym na dość znaczny pospiech. Czego można było się spodziewać po sposobie, w jaki przed chwilą żegnali to jakże gościnne miasto.
Ten akurat kawałek rejsu go nie interesował. Nie znał się na żaglach, sterować nie potrafił. Bardziej interesowało go to, co można było nazwać trofeami z ostatniej potyczki.
Mikstury miał, krótki miecz nie był mu potrzebny. Zwoje, płaszcz, buty... Wątpił, by wśród tych rzeczy znalazło się coś dla niego. Ale ten miecz...
W końcu to była jego ulubiona broń...

Poszedł za elfem, który przymierzał się do tej właśnie broni.
- Wszak kłócić się nie będziemy - powiedział - ani walczyć. Ty masz ochotę na ten miecz, ja również. Proponowałbym załatwić to polubownie.
W ręku Paula błysnęła złota moneta.
- Co wybierasz? - spytał.
Złoty krążek poszybował w powietrze i z brzękiem upadł na rozchybotane deski pokładu.
Paul schował nowy nabytek.


- Fregata Waterdeep! - wrzask admirała zagłuszył wszystkie normale odgłosy, jakie zwykle dało się słyszeć na pokładzie okrętu.
Ten okrzyk mógł oznaczać tylko jedno. Władze Waterdeep nie dawały za wygraną, postanawiając za wszelką cenę sprowadzić z powrotem niepokorne owieczki. Albo też posłać je na dno, co w sumie na jedno wychodziło.
Czy mieli jakieś szanse na zwycięstwo, skoro o ucieczce nie było mowy?
Nawet jeśli niewielkie, to i tak wszystko było lepsze niż zdanie się na łaskę i niełaskę tamtych. Śmierć w walce nie była wcale taka zła.

Paul stanął w miejscu, skąd - nie przeszkadzając załodze - mógł ze spokojem obserwować przeciwnika. Fregatę, jak nazwał tamten okręt Harvel.
Nie miał nic innego do roboty. Tamci znajdowali się poza zasięgiem jego łuku. Ale wystarczyło poczekać troszkę... Zanim dojdzie do abordażu zdąży skorzystać ze swej broni.
"Ciekawe, czy mamy na pokładzie coś zapalającego... Gdyby tak spalić im żagle..."


-----------
[Rzut na PW: 8]
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 28-12-2009 o 22:28.
Kerm jest offline