Gdy cała czwórka znalazła się już w barze, wygodnie usadzona na miękkich obiciach niskich stołków, z ust senseia padło pytanie, które kunoichi spodziewała się usłyszeć od samego początku. Mimo to nie zastanawiała się wcześniej nad żadną odpowiedzią ze swej strony. Wybierając leniwie ciągnący się makaron pałeczkami i przyglądając się pływającym w wywarze kawałkom wołowiny, podparła ręką lekko przechyloną głowę słuchając tego, co ma do powiedzenia Nizan. Pff. Liczenie tylko na siebie? Moc? W takim razie niech sobie założy drużynę jednoosobową i liczy sam na siebie. Zastanawiała się krótki moment, jak można mieć tak egoistyczne podejście do sprawy. Zdążyła jednak zauważyć, że wyznał to z pełną świadomości powagą, a jego bystrość była jednak niebywale wymowna, czego Masae nie mogła przecież pominąć. Zgadzała się też z jednym z poglądów genina. Zero uczuć na misji. Co do tego nie miała wątpliwości. Ponieważ doskonale znała kodeks ninja, nie zamierzała nawet kwestionować tego obowiązku. Ninję poznaje się podczas walki. - Te słowa idealnie obrazujące postawę walczącego oraz jego system wartości postanowiła na trwałe wykuć w swej pamięci.
Po Nizanie przyszła kolej na nią. Co jest dla mnie najważniejsze…? Jak najlepiej ubrać to w słowa? Jak wyrazić to najtrafniej?
- Najważniejsze jest postępowanie według własnych przekonań, jednocześnie nie sprzeciwiając się zasadom zawartym w kodeksie, które nas, ninja, obowiązują. Ochrona bliskich, towarzyszy i kraju, powodzenie misji oraz samodoskonalenie się aby to wszystko osiągnąć są więc wartościami, których należy się trzymać.
Czy rzeczywiście tak uważam? – Na to wewnętrzne pytanie nie potrafiła sobie w tej chwili jasno odpowiedzieć. Miała nadzieję, że któregoś dnia wszystkie jej wątpliwości co do tego zostaną rozwiane. |