Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-12-2009, 19:03   #1
Lady
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
Być jak Robin Hood


Czy Robin Hood istniał naprawdę?

Robin Hood - któż z nas nie zna legendy o tym angielskim banicie! Jednak jego nazwisko pojawia się również w dokumentach historycznych. Czy zatem Robin Hood istniał naprawdę? Staroangielskie dokumenty podają że około 1290 roku przyszedł na świat w Wakiefield, w hrabstwie York, niejaki Robert Hood, syn Adama Hooda - leśnika w służbie Johna hrabiego Warenne. Następna wzmianka o nim pojawia się dopiero w roku 1316, gdzie najpierw służebnica Robin Hooda stanęła przed sądem oskarżona o kradzież drew, zaś sam Robin wraz z żoną Mathildą zapłacili dwa szylingi za pozwolenie na budowę domu na pańskim ugorze. I pewnie dożył by Robin późnej starości niańcząc wnuki i pilnując zwierzyny, gdyby w 1322 roku pan jego - Thomas hrabia Lancaster nie postanowił wypowiedzieć posłuszeństwa królowi Edwardowi II.

Robin chcąc nie chcąc, musiał iść za swoim panem i walczył w jego armii jako łucznik. Bunt został zdławiony, hrabia ścięty, a wszystkich jego uczestników skazano na banicję. Prośby o łaskę nie pomogły i tak nasz bohater został bez grosza, dachu nad głową i wyjęty spod prawa. Uciekł do Bransdale Forest, który to las łączył się z lasami Sherwood hrabstwa Nottingham. A że lasy oba przecinała zbudowana przez Rzymian jeszcze Wielka Droga Północna, miejsce do zbójowania było idealne. Aby mieć z czego żyć zaczął więc Robin napadać i bez sentymentów łupić wszystkich podróżnych jacy tam się pojawili. I tak oto pojawiła się legenda o Robin Hoodzie. Nasz bohater zmarł w 1346 roku w klasztorze Kirkless, najprawdopodobniej w skutek ówczesnej metodyki leczenia poprzez upuszczanie krwi. Podobno jego kuzynka - przeorysza Elizabeth de Stainton upuściła mu jej zbyt dużo. Ta sama przeorysza kazała pochować kuzyna przy drodze na której kradł i postawić na grobie ogromny głaz, z wyrytym jego imieniem. Przyczyną nie była bynajmniej miłość rodzinna, ale chęć zawiadomienia podróżnych, że bandyta nie żyje i mogą spokojnie przez las przejechać.


***

Wstępu w formie opowiadania postanowiłam nie pisać, wiedząc, że praktycznie nie ma osoby, która o Robin Hoodzie czegoś by nie wiedziała. A konkrety chciałabym poznawać razem z graczami, których mam nadzieję w tej rekrutacji odnaleźć.
Tytuł jest troszeczkę mylący, nikt nie będzie wcielał się w tytułowego Robin Hooda, ani nie będzie to postać istniejąca jako NPC. To po prostu inspiracja i nie oszukujmy się - chwytliwy tytuł, do ściągnięcia tutaj potencjalnych chętnych.

Samą sesję chciałabym osadzić w Anglii, ale nie takiej zwyczajnej, a mistycznej, trochę podobnej do tej z "Robina z Sherwood", trochę do bardziej zwyczajnego fantasy, gdzie magia i wiedźmy będą się pojawiać, a może nawet ktoś taką postacią zdecyduje się zagrać. Miejsce? Las Sherwood, oderwany trochę od rzeczywistości i dostosowany do naszych potrzeb, które mam nadzieję, że będą wzrastać wraz z długością gry. Chciałabym zacząć od zera, od formującej się grupki ludzi, których los wyrzucił na banicję. I dla których ten las będzie początkowo jedynym schronieniem.

To moja pierwsza sesja jako mistrzyni gry w świecie forumowych rpg, dlatego też mam nadzieję na pewną wyrozumiałość. Chciałabym poprowadzić nieco romantyczną opowieść o dobrych bohaterach prostej, uciskanej ludności. Coś na zimowe wieczory, akcję ale i spokojną przygodę w leśnej głuszy, bez pędzania przed siebie i napędzania wydarzeń z każdym postem. Chciałabym, by ten świat ożył w naszych rękach, ale co z tego wyjdzie, to zobaczymy w trakcie.

Może kilka konkretów, zanim przejdę dalej. Sesję planuję z szybkością około posta na tydzień, storytellingową, chociaż troszkę mechaniki będzie, o czym za chwilkę. Graczy planuję 4-6, w zasadzie czwórka byłaby już optymalna, by można było skupić się na opowieści dla każdego z nich tak samo mocno, by każda z tych postaci wyraźnie odcisnęła się w świecie. Prócz mechaniki, chciałabym oczywiście wygląd, charakter i historię postaci, zakończoną w więzieniu zamku Nottingham - niezależnie od zbrodni i kary. Wolałabym postaci dobre, lub mające w serduszku coś, co będzie sprawiało, że prowadzenie im opowieści będzie miało tę dobrą stronę emocji. Nie ma postaci idealnych, ale zbirów z wyrokami śmierci przysyłać mi nie trzeba.

Teraz o tej mechanice, będzie prosto i przejrzyście. Pięć cech: siła, zręczność, kondycja, inteligencja i ogłada. 28 punktów na nie, gdzie 5 jest wartością średnią, 8 maksymalną na początku a 10 maksymalną w ogóle. Co która oznacza, łatwiutko się domyślić.
Do tego umiejętności, na które macie 20 punktów, również ograniczenie do 8 na początku i całkowicie dowolną możliwość ich wyboru. Ciężko byłoby mi je wszystkie wypisać, bo zalicza się do nich wszystko, od wspinaczki przez wyrabianie garnków aż do strzelania z łuku. Czemu więc tak mało punktów? Dlatego, że chciałabym postacie młode, mające przed sobą lata perspektyw i nauki, dzięki czemu będziemy mogli je rozwijać w trakcie sesji.
Zdaję sobie sprawę, że ma to dużo wad, ale storytelling nie wymaga wielu rzutów. Brakuje tu jeszcze czegoś: wiedzy. Na nią macie 10 punktów do dowolnego wydania: od wiedzy o religii po wiedzę o lesie.
Niestety liczę na Waszą kreatywność samej się troszkę leniąc.

Mechanikę mamy z głowy, to trochę jeszcze o świecie. Będzie to Anglia z przełomu XII i XIII wieku, podobna, ale jednocześnie inna. Prócz chrześcijaństwa istnieją i pozostają silne "pogańskie" wierzenia, których bogowie potrafią udzielać wsparcia swoim kapłanom. Technologia jest na ówczesnym poziomie, ale ludności jest jakby troszeczkę więcej. Nie planuję jakiś większych odskoczni od realizmu, ale sesję i tak umieszczam w dziale "fantasy". Bo i fantastyczne będzie to, co będziemy razem tworzyć. A ja mam usprawiedliwienie, gdy będę robiła gafy wynikające z niezbyt dokładnej znajomości historii i geografii tamtych okolic.

Co jeszcze... powiem szczerze, że nic mi już do głowy nie przychodzi. Na pytania chętnie odpowiem.

Rekrutacja trwa do 17 stycznia, a karty prosiłabym wysyłać mi na moją skrzynkę prywatnych wiadomości.

Mam nadzieję, że będą jacyś ochotnicy. 8)




Ps. O, przypomniałam sobie. Podpatrzyłam w jednej z sesji pewną ciekawą rzecz, która podpowie mi, jak Wy widzicie tę opowieść (Szu, nie spytałam o pozwolenie, ale może mi wybaczysz ). Wyobraźcie sobie, że macie po 400 pkt do podziału pomiędzy 5 następujących "klimatów" sesyjnych. Rozdzielcie je wedle swego uznania, ale w tajemnicy przed innymi. I podeślijcie mi na PW razem z kartami swoich postaci. Są to:

- Akcja
- Walka
- Romans
- Intryga
- Życie

Życie, czyli tworzenie społeczności i rozwijanie jej, zajmowanie się pewnymi z tym związanymi problemami i budowanie wzajemnych relacji z innymi ludźmi, którzy będą osadzali się w środku lasu, podobnie do Was. Pozostałe wydają mi się zrozumiałe z samej tylko nazwy.

Zapraszam i zachęcam do zgłaszania się.
Lady
 
Lady jest offline