Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2009, 09:51   #6
DrutZRuszczkom
 
DrutZRuszczkom's Avatar
 
Reputacja: 1 DrutZRuszczkom jest na bardzo dobrej drodzeDrutZRuszczkom jest na bardzo dobrej drodzeDrutZRuszczkom jest na bardzo dobrej drodzeDrutZRuszczkom jest na bardzo dobrej drodzeDrutZRuszczkom jest na bardzo dobrej drodzeDrutZRuszczkom jest na bardzo dobrej drodzeDrutZRuszczkom jest na bardzo dobrej drodzeDrutZRuszczkom jest na bardzo dobrej drodzeDrutZRuszczkom jest na bardzo dobrej drodzeDrutZRuszczkom jest na bardzo dobrej drodzeDrutZRuszczkom jest na bardzo dobrej drodze
Aaron siedział sobie spokojnie przy swoim stoliku, popijając wodę. - Eh.. Ile to ja przez ciebie mam kłopotów - powiedział do dużego jak na swoją rasę, sobolowego husky. - Z trudem, udało nam się wejść do środka, mam nadzieję, że to się nam opłaci. - pies tylko zamerdał ogonem, ucieszony tym, że przemawia do niego właściciel. Chłopak spojrzał na stary zegarek który dostał kiedyś od ojca i zaczął rozglądać się po barze. Powinien już tu być Dużo osób przyglądało mu się podejrzanie, Aaron przyzwyczaił się do tego już dawno. Nikt raczej nie przepada za ludźmi, którzy przyjaźnią się ze zwierzętami.

Po krótkiej chwili, do młodzieńca podszedł czarnoskóry mężczyzna ubrany w jakieś wojskowe ubrania. O, to chyba mój pracodawca. Tatuś ostrzegał mnie, żebym nie zadawał się murzynami, popieprzone nauki z Teksasu... Mężczyzna zaprosił chłopaka do stołu, przy którym siedziała już spora grupka osób. Treser spojrzał na swojego psa, który wesoło merdał ogonem. To chyba dobry znak. - pomyślał i dosiadł się do stolika.

Osoby z tej "wesołej gromadki" przedstawiały się po kolei. No super, pani doktor i trzej goście którzy potrafią strzelać, mogę czuć się bezpieczny. - Uśmiechnął się na tą myśl - Ja jestem Aaron, a to Alex, na zewnątrz lata sobie jeszcze mój sokół, Duch. Prócz tego, że prowadzę to małe ZOO, jestem, nie chcąc się chwalić, dobrym tropicielem oraz jeśli w jakiś sposób trafimy na środek pustyni bez pożywienia, picia i transportu, możecie się nie obawiać, potrafię sobie poradzić w takich warunkach. - powiedział, po czym wziął łyk wody. Mam nadzieję, że czegoś nie przekręciłem.
 
__________________
"Bóg wysmarkał nos, a glutem byłeś ty."
DrutZRuszczkom jest offline