Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2009, 11:42   #13
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Halfling po raz pierwszy chyba w życiu miał wreszcie cały ogrom skazanych na niego ludzi i nieludzi. Przytłoczeni wszechogarniającą nudą nie mieli dość siły ni zapału by bronić się przed iskierką zmienności. Przed halflingiem który to pojawiał się to znikał, wędrując pomiędzy podróżnikami. Zdziwił się nawet, że elf Zael tak bardzo się przed nim otworzył...Powiedział też coś co nie dawało spokoju Tupikowi.

-Dlaczego postanowiłem wyruszyć do Księstw... hmm... dwie rzeczy mnie tu pociągnęły. Pieniądze oczywiście ale również słyszałem, że ten kapłan studiował moce ciemności a tych nienawidzę z całego serca!-

Hola hola, - zaprotestował Tupik. - Mówisz o bardzo poważanym arcy..., arcykapłanie Hieronimie, dobrze znanym członku Zakonu Kowadła, będącego jednym z zakonów Sigmara. Zgodzę się z tobą iż sług nocy trzeba nienawidzieć, tępić lub unikać, ale skąd Ci przyszło do głowy, że kapłan, przepraszam czcigodny Hieronimie, arcykapłan studiował moce ciemności?? Skąd Ci to do głowy przyszło?

- Chyba...dodał po chwili, że masz na myśli iż badał on chaos na tych ziemiach, no ale badanie choróbska, nie jest brataniem się z nim, wręcz przeciwnie, jego studia i nauki mogą nawet uratować Imperium, wystarczy wskazówka lub dwie jak radzić sobie z mutacją, lub jak odganiać stwory chaosu a już świat zmieni się na lepsze. Nie wiem jak wy, ale ja mówię pieprzyć klauzulę tajności i zobaczyć co ten święty mąż pisał. Zakazywanie czytania tej księgi przez wszystkich innych niż kapłanów jest z ich strony czystą hipokryzją. Jak można z jednej strony mówić o świętości człowieka, tworzyć sanktuaria na tym pozbawionym bogów terenie, a z drugiej zakazywać czytania jego światłych ksiąg, spuścizny wiedzy. Zastanówcie się sami, czy tego życzyłby sobie arcykapłan? Jeśli był dobrym i świętym człowiekiem to jego zapiski mogą nam pomóc przybliżyć się do Boga, jeśli zaś był zwolennikiem mocy ciemności, wówczas przynajmniej dowiemy się prawdy i zastanowimy się wspólnie co z tym fantem zrobić.


Halfling nie zamierzał dzielić skóry na niedźwiedziu, chciał jednak poruszyć tą kwestię, aby każdy gdy odnajdą już księgę, miał swój pogląd na temat klauzuli tajności. Wiedział, że racjonalność jego argumentów po penym czasie odsłoni wzrok nawet zaślepionym fanatykom.


Góry...nikt z podróżników nie był z nim tak oswojony jak halfling. W końcu trudno jest znaleźć jakąkolwiek jaskinię, grotę czy kopalnię jeśli w pobliżu nie ma gór... Nie był amatorem wspinaczek, wolał czuć ziemię, czy raczej kamień pod stopami niż zwisać bezwładnie i liczyć, że lina nie pęknie...
Majestatyczny krajobraz rozciągał się przed podróżnikami i chyba jedynie Tupik patrząc na to wszystko odczuwał dreszcz przyjemnego podniecenia. gdy w końcu zobaczyli pierwszą chałupę a właściwie osadę, Tupik odtańczył króciutki taniec zwycięstwa, który bardziej przypominał ruchy porażonego prądem paralityka niż jakikolwiek taniec, jednak cieszył się on tak ogromnie z zapasów pożywienia jakie musiała mieć osada, że po prostu nie mógł się powstrzymać. Z tej okazji oczywiście po raz kolejny zapalił fajkę, lubił podkreślać zadowolenie z sukcesów, niekoniecznie własnych.

Niestety nim zdążył rozpalić faję dostrzegł, tak jak inni podróżnicy kawałek materiału, która po chwili okazała się kobiecą sukienką przybitą do drzewa. Od razu schował ją do torby, w jej miejsce w ręku dobył drzewcową procę i od razu załadował ją ołowianą kulką. Nim ktokolwiek jeszcze zdążył coś powiedzieć halfling uruchomił swój kolejny zmysł, węch. Od razu poczuł się niepewnie, kto u licha wieszałby kobiece szaty pośrodku polanki...i dlaczego? Cichutko, aby nie zagłuszyć potencjalnych dźwięków z okolicy, powiedział towarzyszom:

- Trzeba to sprawdzić, sam ruszył powoli w kierunku polany, dając się wyprzedzić elfom - z racji posiadanego przez nich tropienia, co do pozostałych starał się nie pozostawać w tyle. Niezależnie od tego czy ktokolwiek by ruszył, halfling i tak nie opanowałby własnej ciekawości i sprawdziłby drzewo na polanie nawet sam. Idąc zabrał ze sobą kuca, w razie niebezpieczeństwa zwierzę po prostu szybciej biegło od Tupika. Wyciągnął drzewcową procę i załadował ją ołowianą kulką. Upewnił się, że nóż myśliwski spoczywa za paskiem, w dogodnej pozycji do szybkiego wydobycia. Sprawdził też swoją zwykła procę.

Oczywiście ciekawiła go także osada, może nawet bardziej ze względu na zapasy pożywienia, jednak sukienka na środku polany była zbyt intrygująca aby przejść nad nią obojętnie. Halfling podejrzewał iż może to być pułapka, więc najpierw rozejrzy się po obrzeżach polanki. A dopiero później wkroczy na jej środek by przyjrzeć się drzewu, sukience i wszystkiemu co przykuje jego uwagę z bliska.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 30-12-2009 o 11:46.
Eliasz jest offline