Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2009, 21:26   #53
enneid
 
enneid's Avatar
 
Reputacja: 1 enneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodze
Kolejni kupcy i żadnej przydatnej informacji. Prędzej wątpliwe plotki, często sprzeczne, czy po prostu nie prawdziwe. Ale nic, co by im mogło choć trochę pomóc. Rycerz westchnął w duchu z rezygnacją. Cuż, jedno źródło zawiodło, trzeba było ruszyć dalej. Nim jednak to się stało znów obróciły się prądy mocy, gdy na ich drodze stanął tubylec, z nieoczekiwaną ofertą
- Szanowni państwo szukają domu senatora Ralimy? Mogę pomóc. Za drobną opłatą oczywiście.
Ricon odwrócił głowę w stronę rodianina i zmierzył go spokojnym wzrokiem. Lecz pod tą maską opanowania, niemal instynktownie sięgnął po moc, by lepiej zbadać intencje napotkanego. I nie decydował tutaj jego niezbyt przekonywujący wygląd. Dwójka jedi musiała postępować ostrożnie z każdym, by nie wpaść w żadne kłopoty, przed dotarciem do senatora. W aurze jednak rodianina nie było nic co wskazywałoby na jego złe intencje. Jedi odprężył się więc nieznacznie z uśmiechem przyjmując przy tym uwagę Shaluliry. Ale nie długo to trwało, gdyż chwilę później pochwycił wymowny wzrok swej towarzyszki. Spojrzał w stronę, gdzie przed chwilą ona patrzyła i wśród tłumu dostrzegł dwójkę rodian ubranych na niebiesko... Tych samych co poprzednio. Czy był to tylko przypadek że poruszali się w tym samym kierunku co oni? Czy też byli przez nich śledzeni? I kim właściwie byli? Strój wyraźnie się wyróżniał spośród zwykłych brązowych skórzanych kurtek, bardziej przechodniów bardziej pasujących do klimatu planety.
Niedługo trwał ten rekonesans, a Nejl znów skupił swą uwagę na rozmówcy. Kwestia ceny, którą poruszała Lira była wprawdzie drugorzędną dla niego sprawą, miał przecież trochę kredytów w gotówce, był nawet skłonny przepłacić nieco za usługę, choć oczywiście istniały pewne granice cenowe, za które po prostu taka pomoc, bądź co bądź z znamionami prozaicznej przysługi, była niewarta. Umysł bardziej natomiast zajmowała tajemnicza dwójka. Jeśli rzeczywiście ich śledzili dojście do domu senatora znów bardzo się komplikowało. Możliwe, ze będą musieli ich zgubić po drodze... Samemu przy tym się nie gubiąc. No oczywiście zaglądając, że nik inny z ukrycia ich nie obserwuje. "Za dużo tego gdybania, trzeba po prostu dać oddać sie mocy...". Nejl skupił się w tej nienamacalnej sile, zagłębiając się w aurę wszechobecnego tłumu. Można było być ślepym w tym wirze jak poprzednio, ale teraz wiedział kogo szuka. Jeśli zapamięta ich aurę, będzie mógł ich wykryć gdy będą za nimi szli. Wtedy też powoli mógłby ich sondować wyłapując ich intencje... O ile rozwój sytuacji nagle nie przyspieszy. No i trzeba też mieć na oku przewodnika, choć tym Ricon martwił się teraz mniej.
 
__________________
the answer to life the universe and everything = 42

Chcesz usłyszeć historię przedziwną? Przyjrzyj się dokładnie. Zapraszam do sesji: "Baśń"- Z chęcią przyjmę kolejnych graczy!
enneid jest offline