Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-12-2009, 09:31   #71
Ryuuzaki
 
Reputacja: 1 Ryuuzaki nie jest za bardzo znany
Hajime jak zwykle obudził się minutę przed budzikiem
- 5:59? Po co ja w ogóle ten budzik ustawiam, skoro i tak wstaję przed nim? - pomyślał wyłączając go - Dzisiaj ważny dzień, muszę się sprężać!

Rodzina Kazan posiadała spory, tradycyjny dom na skraju wioski. Na ich terenie znajdowała się jeszcze spora łaźnia, mały ogródek z pagodą i dom dla gości. Aby uniknąć kontaktu z rodziną, która na pewno będzie cały czas powtarzała mu jaki to ważny dzień przed i jak bardzo życzą mu powodzenia, Hajime wymknął się z pokoju na drugim piętrze przez okno i szybko udał sie do łaźni. na poranną toaletę. Pół godziny później zrelaksowany chłopak w szlafroku wszedł z powrotem do swojego domu, gdzie jednak spotkało go coś niespodziewanego
- NIESPODZIANKA!!! - krzyknęli na raz krewniacy czekający na niego za drzwiami
- Przygotowaliśmy uroczyste śniadanie. Chyba nie myślałeś, że uda ci się wyjść z domu na spotkanie z nowym senseiem bez porządnego śniadania synku - powiedziała mama Hajime wciągając zdezorientowanego chłopaka do jadalni

Przy wspólnym posiłku zebrała się cała najbliższa rodzina. Mama, tata, młodsza siostra, starszy brat, babcia, dziadek i wujek Eizo, który wyglądał jak siedem nieszczęść. Nie było to jednak nic niespotykanego. Odkąd Eizo przeszedł na rentę po poważnej kontuzji kręgosłupa podczas misji całe noce spędzał na piciu sake ze znajomymi.

- Synu, przed tobą ważny dzień. Pamiętaj, że cała rodzina na ciebie liczy i nie możesz zawieść dobrego imienia klanu Kazan - Powiedział strasznie poważnym głosem ojciec Hajime. - Shinobi będzie z ciebie dobry. Pamiętaj tylko, żeby ugryźć się w język zanim spróbujesz powiedzieć coś głupiego to dasz sobie radę

- Jasne, jasne. Mówisz, że to ważny dzień, bo w końcu ktoś oprócz wujka Eizo zacznie przynosić do domu jakieś sensowne pieniądze - Odpowiedział puszczając jednocześnie oczko do ojca. Wszyscy poza ojcem zaczęli się śmiać.

- Ty się śmiejesz, a bycie geninem to tylko pierwzy krok na ścieżce, którą sobie obrałeś - Niewzruszony ojciec zaczął moralizujący monolog, którego tak na prawdę nikt nie słuchał. - Prawda Hajime? - Dobrych pięć minut później swoją opowieść o obowiązkach, honorze i rodzinnej historii skończył prośbą o potwierdzenie. Hajime jednak nadal siedział nie reagując.
- Co jest z tobą młodziak?! - Zapytał go siedzący tuż obok Eizo jednocześnie klepiąc go mocno w ramię. Jednak ku zaskoczeniu wszystkich w tym momencie na miejscu Hajime pojawił się kłąb dymu zktórego wyłonił się ubrany w szlafrok chłopca.... drewniany pień

- Wybaczcie kochani, ale na prawdę muszę już biec! - Krzyknął zbiegający po schodach Hajime próbując jednocześnie w biiegu wcisnąć na nogę drugiego buta - Chcę być na miejscu przed wszystkimi! - Krzyknął wybiegając z domu nie czekając na reakcje rodziny


- Ciekawe jakiego przydzielili nam juunina? - Zastanawiał się powoli dochodząc do wyznaczonej na miejsce spotkania polany

******************************

- Super... Nie dość, że lekarz, to jeszcze do tego łamaga... Chociaż w sumie wydaje się sympatyczny to chyba lepiej ktoś taki niż jakiś zarozumialec z którejś z większych rodzin

- Nie przejmuj się sensei! Podczas treningów spróbujemy zająć się twoją koordynacją ruchową - Wyrwał się pierwszy po tym jak Sasatori poprosił ich o przedstawienie się. - Kazan Hajime desu! Nie umiem się jakoś ładnie opisywać. Nie mogę się doczekać wspólnych zadań i mam nadzieję, że będzie nam się dobrze razem żyło. Co to stylu walki to posługuję się technikami katon, doton i yōton.
 
Ryuuzaki jest offline