Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-12-2009, 18:02   #81
Roni
 
Roni's Avatar
 
Reputacja: 1 Roni ma wyłączoną reputację
Orisamo ujrzał Miwę otocznoną klonami. Krzyknął:
-Bunshin Bakuha! - Stworzył 4 klony, które podbiegły do replikacji przeciwnika i eksplodowały blisko niego.Z każdego kawałka klonu, powstawał następny. Zniszczone projekcje replikowały się, niczym koszmar, który nie miał końca. parę klonów rzuciło się na Orisamę.
-Cholera. Atakowanie ich nic nie da. Ale jak? To GenJutsu? Nie, to nie są iluzje. Może ataki chakrą? Ale nie dysponuję nimi.
Wokoło rozległ się chichot.
- Jesteście w potrzasku. Co teraz zrobicie? - odezwał się drwiący głos chuunina. A może by tak...
-W potrzasku...wiem. A gdybym zamiast je atakować, uwięził je?
Jeden z klonów którymi zajmowała sie Miwa obrócił się i rzucił shurikenem w Orisamo.
Wyćwiczonym ruchem dobyłem katany i starałem się odbić lecącą broń.
Gwiazdka odbiła się ze szczękiem i wbiła w drzewo.
Znowu śmiech
-To jakaś gra? Bawisz się z nami? Jesteś obłąkany.
Zza pleców Orisamo wyrósł kolejny klon, z kunaiem w ręku. Natarł na genina.
Orisamo szbko schylił się i podciął klona.
-Konoha Reppu!
Klon upadł i zniknął w ziemi. Tym razem, klon miał materialne ciało...Miwa z trudem unikała kolejnych ciosów klonów, posługując się swoim ostrzem.
-Muszę jej pomóc.
Orisamo podbiegł do pierwszego lepszego klona. Wykonał kilka pieczęci.
-Shinjuu Zanshu no Jutsu! - WciÄ…gnÄ…Å‚ go pod ziemiÄ™.
Tym razem, chuunin wypłynął za Miwą i z wyskoku zaatakował dziewczynę.
Ori wyszedł spod ziemi.
-Cholera.
Ori wyciągnął szybkim ruchem kunai i przymocował do noża karteczkę wybuchową. Potem rzucił nią w klona za Miwą.
- Hahahahaha! - chuunin rozesmiał się.
Kunai z notką wbił się w kawałek drewna, eksplodując. gdyby Miwa wczęśniej nie odskoczyła widząc nadlatujące zagrożenie, prawdopodobnie zginęłaby w wybuchu.
-Ups. Bunshin no Jutsu! - Stworzył 5 klonów. Każdy podbiegnie z innej strony. Musi wyciągnąć Miwę i uciec.
Drogę każdego z klonów zastąpiły klony przeciwnika.
- To koniec... - prawdziwy Orisama usłyszał za sobą szept wroga
Poczuł na szyi chłodny dotyk stali, ale chuunin nagle upadł na bok, przygnieciony wielkim cielskiem tygrysa.Jego klony zawirowały i rozpłynęły sie w powietrzu.
Tygrys boleśnie wbił kły w szyję ninja, łamiąc mu kark. Pod jego ciałem rosła plama krwi...
 

Ostatnio edytowane przez Roni : 31-12-2009 o 18:26.
Roni jest offline