Gdy wyszli z pokoju Regeth był niezadowolony ze swej drużyny.Po prostu nie przepadał za ciepłokrwistymi, zwłaszcza za ludźmi, których uważał za swoich wrogów.
-''Phhh.. Co to ma być na Soteka?! Jakiś wieśniak z lasu, tępy idiota, dzikolud i słaby elf...''- Powiedział nerwowo Regeth.
-'' Ale skoro mamy współpracować będę musiał was jakoś zaakceptować ciepłokrwiści.Jestem Regeth, strażnik świątynny z woli Cuotla i Soteka. Przybyłem do tej parodii miasta by uwolnić slanna, bo ten wasz pajac uwięził go. -Na twarzy Regetha pojawił się uśmiech
-''Ale miasto spotka taki sam los jak Lysantię. Ale to zostawię na potem.. No przedstawcie się, żeby wiedzieć jak na was mówić ciepłokrwiści-
Gdy się przedstawili sobie, Regeth wziął opaskę, i przymocował ją sobie na ręce.
-''To od czego mamy zacząć? Gdzie rozpocząć poszukiwania? Najlepiej byłoby poszukać w nocy, mielibyśmy większe szanse na spotkanie bestii."-Powiedział Estatos
-''Ja bym proponował poszukać w kanałach bestii. Być może zabójcami są szczuroludzie, a oni siedzą w różnych dziurach ciepłokrwiści. Jeszcze dziś musimy się tam udać, nie mamy czasu!- Powiedział Regeth |