Stało się najgorsze. Kusznika pochłonęła ziemia w zamian wyrzucając jakiegoś groźnie wyglądającego osobnika z fanatycznym zacięciem na twarzy.
Heinz pobladł jak ściana bo sytuacja zastała go zbyt daleko od czegokolwiek za czym można by się schować, znieruchomiał w nerwowym oczekiwaniu.
Uspokoił się po chwili widząc, że łowca czarownic nie ma chwilowo zamiaru do nich strzelać.
Widząc działania Sevgarda zmierzające do wyciągnięcia Tasselhofa z pułapki najpierw wolno a potem coraz szybciej zbliża się do dołu. -Lepiej żeby kusznik i jego kusza były na powierzchni, gotowe do działania jeśli dalsza rozmowa potoczy się w złym kierunku.
Kładzie się na ziemi i przewiesza przez krawędź jamy, próbując rękami zmacać niziołka. -Tas, żyjesz?! Złap rękę jeśli możesz. Sev rzucił ci linę. |