Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 31-12-2009, 10:21   #21
 
Element's Avatar
 
Reputacja: 1 Element nie jest za bardzo znany
Sevgard słysząc upadek Tupika i jakieś krzyki zaczyna lekko biec...
Widząc jak trzyma wystawiony i wycelowany pistolet podnosi ręce i zwalnia trzyma w prawej ręce line...
-To... ja jestem Sevgard - i nie mierz do mnie. Posłuchaj... teraz wyciągnę to co jest w dziurze... całę życie wyciągam rzeczy z dziur *uśmiecha się lekko*. Spokojnie podejdę do dziury *wykonuje delikatny, spokojny krok, rozwijając line i odstawiając worek ze swoimi rzeczami* podejde do dziury *powtarza* obwiąże się liną
Teraz Sevgard się zatrzymuje obwiazujac się w okół pasa swoją liną i przełykając nerwowo śline wiedząc że jest bezbronny.
-i rzuce dla mojego druha tą line... on się wydostanie... a wy w tym czasie ustalicie kto jest kto i co tu kurwa robi

Wszystkie wyrazy zostały wypowiedziane spokojnym i wolnym tonem ze spojrzeniami na oczy.
Kiedy już jest obwiązany i stoi przy dziurze szuka punktu podparcia dla nogi... podpiera się prawą nogą przechylając się z dala od dziury i zrzuca linę trzymając obiema rękoma
Widać pot spływający po skroni.
 
Element jest offline  
Stary 31-12-2009, 11:55   #22
 
zgrzyt's Avatar
 
Reputacja: 1 zgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwu
PSIA GÓRA (DOLINA)



Mężczyzna widząc brak agresji z waszej strony także spuszcza nieco z tonu. Przestaje celować w kogo kolwiek jednak cały czas ma pistolet w ręku. Nie protestuje gdy próbujecie pomóc uwięzionemu w dole koledze. Spogląda na Adaię odpowiadając jej krótko i na temat.

- Gówno mnie obchodzi kim jesteście. Nie przyjechałem tutaj na urlop i wy chyba też nie. Idźcie w swoją stronę i zapomnijmy o całym zajściu.

Potok słów Tupika po nim praktycznie spływa. Usłyszał może raptem parę słów.

- Tak demonów jest tu od cholery. A najbardziej lubią takie małe, wscibskie niziołki.

Łowca zerka także na uwięzioną i zakneblowaną dziewczynę. Młódka próbuje wam coś powiedzieć jednocześnie szarpiąc się i próbując uwolnić z więzów.

- To kim ona jest niech też was za bardzo nie interesuje. Powiedzmy, że ma wobec mnie dług wdzięczności. Bez obaw...nic się jej nie stanie. Po wszystkim odstawie ją bezpiczenie do domu.

W międzyczasie zrobiło się bardzo ciemno. Niebo skryła smuga czerni obszyta gwiazdami i ozdobiona dużym błyszczącym punktem w postaci księżyca. Tylko jego światło sprawia, że w okolicy coś jeszcze widać. W oknach znajdujących się w oddali domów pojawiły się światła przypominające z tej odległości migoczące świetliki. Nie jest jeszcze późno jednak o tej porze roku szybko się ściemnia. Gdzieś w oddali zawył jeden z dzikich psów a chłodny wicher dopełnił nieprzyjemne wrażenie jakie sprawia to miejsce.
 
zgrzyt jest offline  
Stary 31-12-2009, 12:25   #23
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
- Tak demonów jest tu od cholery. A najbardziej lubią takie małe, wścibskie niziołki.

Tego było już za wiele.

- Więc powinieneś się cieszyć z mojej obecności...może dzięki mnie zjawią się szybciej i nie będziesz musiał siedzieć i czaić się w dziurze tak przez noc całą.
- odrzekł równie ironicznie.

- To kim ona jest niech też was za bardzo nie interesuje. Powiedzmy, że ma wobec mnie dług wdzięczności. Bez obaw...nic się jej nie stanie. Po wszystkim odstawie ją bezpiecznie do domu.

Halfling odrzucił procę, odrzucił krótki mieczyk i ruszył w kierunku związanej dziewczyny. Z początku udawał, iż zbliża się do jamy, jednak gdy był już blisko podszedł do związanej młódki i nie zważając na ewentualne protesty Łowcy odkneblował ją.

- Długi wdzięczności się spłaca, nie wymusza się ich spłacenia.
- rzucił jeszcze na odchodnym. W dupie miał ewentualne zagrożenie, jak mawiał bowiem jego dziadek "nawet rycerz dupa, kiedy chłopów kupa" . Nie śpieszył się jednak z odwiązaniem nieznajomej, chciał jedynie na razie usłyszeć co ma do powiedzenia.
 
Eliasz jest offline  
Stary 01-01-2010, 16:58   #24
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Stało się najgorsze. Kusznika pochłonęła ziemia w zamian wyrzucając jakiegoś groźnie wyglądającego osobnika z fanatycznym zacięciem na twarzy.
Heinz pobladł jak ściana bo sytuacja zastała go zbyt daleko od czegokolwiek za czym można by się schować, znieruchomiał w nerwowym oczekiwaniu.
Uspokoił się po chwili widząc, że łowca czarownic nie ma chwilowo zamiaru do nich strzelać.
Widząc działania Sevgarda zmierzające do wyciągnięcia Tasselhofa z pułapki najpierw wolno a potem coraz szybciej zbliża się do dołu.
-Lepiej żeby kusznik i jego kusza były na powierzchni, gotowe do działania jeśli dalsza rozmowa potoczy się w złym kierunku.

Kładzie się na ziemi i przewiesza przez krawędź jamy, próbując rękami zmacać niziołka.

-Tas, żyjesz?! Złap rękę jeśli możesz. Sev rzucił ci linę.
 
Ulli jest offline  
Stary 01-01-2010, 17:45   #25
 
kaufi's Avatar
 
Reputacja: 1 kaufi jest godny podziwukaufi jest godny podziwukaufi jest godny podziwukaufi jest godny podziwukaufi jest godny podziwukaufi jest godny podziwukaufi jest godny podziwukaufi jest godny podziwukaufi jest godny podziwukaufi jest godny podziwukaufi jest godny podziwu
Sytłacja zmieniła się drastycznie gdy się okazało że w sukience jest dziewczyna. Co wydało się już bardzo podejżane. "Składanie ofiar albo przekupywanie jakiegoś monstrum, trzeba będzie to wybadać i przysłac tu łowców czarownic." Pomyślał zbiżając się do drzewa... gdy naglę jeden z niziołków zniknął pod ziemią a zaraz obok otworzyła się klapa i wyskoczyła z niej jakaś postać.

- Mam Cię ty pieprzony de...!

Odróchowo elf naprężył cięciwę i wycelował w osobnika, który teraz stał i celował w Tupika ze zdziwieniem na twarzy. Gdy łowca przyjżał się dokładniej i rozpoznał osobnika jako łowce czarownic, od razu zciągnął strzałę z cieńciwy i założył łuk na plecy.

Następnie rozpoczęła się dyskusja między sigmarytą a nikim innym jak najbardziej gadatliwą istotą w starym świecie, Tupikiem.

***

Gdy halfling był w trakcie rozmowy, Heinz i Sevgard ruszyli na pomoc Tasselhofowi. Gdy tylko niziołek skończył rozmawiać z sigmarytą, także zaczął zmierzać do dziury, ale gdy tylko zbliżył sie zmienił kierunek i rozkneblował dziewczynę. "Ohh, będą kłopoty" myśl przemknęła w umyśle Zaela a jego ręka powędrowała do rękojeści miecza.
 
__________________
"because, if you confess with your mouth that Jesus is Lord and believe in your heart that God raised him from the dead, you will be saved."

Rom 10:9
kaufi jest offline  
Stary 01-01-2010, 17:50   #26
 
zgrzyt's Avatar
 
Reputacja: 1 zgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwu
Tupik: Twoje działania sprawiły, że łowca instynktownie wycelował w Twoją stronę. Zaistniała sytuacja sprawiła jednak, że nie wystrzelił. Wręcz przeciwnie. Widząc dookoła siebie grupkę uzbrojonych ludzi postanowił nie popełniać tego błędu. Faktem jest jednak, że Twoja brawura nieźle go wkurzyła. Nie pozostało mu jednak nic innego jak zacisnąć zęby i krzyknąć na Ciebie w złości.

- Zostaw ją! Mówiłem, że to nie wasza sprawa!

Chwilę potem usta dziewczyny były wolne.
 
zgrzyt jest offline  
Stary 01-01-2010, 18:15   #27
 
martyna's Avatar
 
Reputacja: 1 martyna nie jest za bardzo znany
Przez moją głowę przechodzi myśl, że w końcu mnie ktoś od kneblował. Przez te sznury zrobiły mi się już straszne odciski na rękach. Wbijająca mi się w plecy kora okropnie drapie. To irytujące uczucie jest tym gorsze, że nie mogę się podrapać. Potraficie sobie wyobrazić jak to jest stać kilka godzin na wietrze i czuć na sobie stado chodzących mrówek? No właśnie ja do tej pory też nie potrafiłam ale teraz nie życzę tego najgorszemu wrogowi. Widząc tylu ludzi próbuję dać do zrozumienia, że jestem jak się łatwo domyślić przetrzymywana wbrew mojej woli. Chwilę później jakiś niziołek zrywa z moich ust knebel

- Auć!!! - Pierwsze wypowiedziane przeze mnie słowo.

- Dziękuje - Drugie w kolejności wyrażenie

Potem zaczęłam przeraźliwie krzyczeć.

- NA CO CZEKACIE?!?! UWOLNIJCIE MNIE!!! TEN WARIAT MNIE PORWAŁ !!! PRÓBOWAŁ MNIE ZGWAŁCIĆ !!! A POTEM PRZYWIĄZAŁ DO TEGO DRZEWA I CHCE ZE MNIE ZROBIĆ KARMĘ DLA DEMONÓW !!!


Wylewam z siebie wszystko jednym tchem a potem wpadam w histeryczny płacz. Na koniec, chlipiąc żałośnie dodaję:

- Pomóżcie mi...proszę.
 
martyna jest offline  
Stary 01-01-2010, 18:31   #28
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
- Zostaw ją! Mówiłem, że to nie wasza sprawa! - grzmiał Łowca na co halfling odpowiedział mu jedynie w myślach.

"Nie jesteś moim ojcem abyś mi mówił co jest a co nie jest moją sprawą...zresztą zaraz udowodnię, że się mylisz."

Nim zdążył jednak cokolwiek powiedzieć do związanej kobiety, ta pierwsza najpierw podziękowała, a później rozkazującym, władczym tonem wezwała wszystkich do rozwiązania jej. Gdy już wstępną histerię mieli już za sobą, uspokojona, płacząco wychliptała ponowną prośbę o pomoc. Halflińskie serce było właśnie krojone na pół, z jednej strony chciał pomóc kobiecie, z drugiej...tak wiele przejawów działania chaosu uwidoczniło się na ziemiach, iż nie mógł być pewien tej związanej osóbki. Wątpił też był Łowca tak łatwo zrezygnował ze swojego łupu, domniemanej czarownicy, Tupik musiał mieć wytłumaczenie dla którego odwiąże czarownicę, wytłumaczenie z którym Łowca zmierzyć się nie będzie mógł. Miał nadzieję, że dziewczyna podejmie wyciągniętą do niej dłoń...nawet jeśli będzie musiała kłamać.

- Dzień dobry Pani, szukamy miejsca spoczynku arcykapłana Hieronima, wie Pani coś o nim? No i kim jesteś Pani ?

Zadał przekornie pytanie, grając na nosie Łowcy Czarownic. Nikt nie mógł powiedzieć już, że Tupik nie miał powodu odkneblowywać nieznajomą, z drugiej strony przesadna reakcja Łowcy sprawiła, że Tupik zaczął zastanawiać się czy mądrze postąpił..."A jeśli to jest wiedźma?... Chmmm to przynajmniej ma u mnie dług wdzięczności do spłacenia..." - pocieszał się Tupik czekając co orzeknie nieznajoma, widząc, że żaden strzał nie pada, podnosi broń i przytracza na właściwe miejsce, cały czas obserwując to Łowcę to ... czarownicę. Odgłos wilka nieco zaniepokoił Tupika, ale zabudowania były blisko, z pewnością zdążą jeszcze się tam ukryć zanim przyjdzie to złe... Nawiasem mówiąc odwaga Łowcy lub głupota nie miały sobie równych. Halfling właściwie po raz pierwszy doznawał kontaktu z Łowcą Czarownic, wcześniej jedno o nich słyszał lub widział przejeżdżających. Nie byli zbyt rozmowni, ten tu zdawał się jednak wyjątkiem, ale to pewnie przez te emocję których nie potrafił powstrzymać. Cała grupka wyraźnie była w złym miejscu i w złym czasie, Łowca zdawał się to wiedzieć i aż kipiał ze złości. Z drugiej strony nie mówił prawdy a już na pewno coś ukrywał, coś co miało związek i z kobietą i ze stworem na którego się czaił. Nierozsądnym byłoby dłużej przebywać bez broni, dlatego gdy halfling zrobił co zamierzał pierwsze co zrobił to uzbroił się ponownie.
Spodziewał się też, że zaraz wybuchnie wrzawa pytań odnoszących się do słów pojmanej. Na razie nie interesowało go to czy kłamała chcąc się uwolnić czy nie. Miał dobry powód żeby uwolnić ją niezależnie od tego kim była...musiał jednak jeszcze mieć powód przed Łowcą.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 01-01-2010 o 21:01.
Eliasz jest offline  
Stary 01-01-2010, 22:25   #29
 
Tasselhof's Avatar
 
Reputacja: 1 Tasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputację
Tas jęknął.
" Moje gnaty "
Podniósł się po woli i otrzepał z pyłu i kurzu. Miał podrapaną twarz od kawałków desek. Usłyszał Heinza i zobaczył linę.
- Żyję chyba.
Złapał się liny i powoli zaczął wspinać. Robił to z niebywałą gracją. Nie był to w końcu jego pierwszy raz. Chwycił dłoń kamrata. Wyszedł z dołka. Rozejrzał się i ujrzał łowcę celującego w Tupika. Chwycił upuszczoną kuszę i ze złością krzyknął celując w napastnika.
- Zrób mu kurwa jakąkolwiek krzywdę, a przysięgam ci, że mój bełt przeszyje ci czaszkę między oczami nim zdążysz przeładować!
Splunął pod nogi. Cały umorusany, włosy w błocie, potargane. Mina mordercy. I jeszcze jego słowa. Jak komicznie musiał by nie wyglądać był teraz całkowicie poważny.
 
Tasselhof jest offline  
Stary 02-01-2010, 13:26   #30
 
Element's Avatar
 
Reputacja: 1 Element nie jest za bardzo znany
Sevgard zwija linę na swoim przedramieniu, przekłada ją przez siebie i
idzie po worek
Pomyślał: "Kusznik jest obok mnie i mierzy miedzy oczy dla łowcy... nie
jest tak źle"
-To... może teraz kurwa ustalimy o co tu chodzi!
Wypowiada zdegustowany ową sytuacją.
-Tupik zaraz rozwiąże tą kobietę, wcześniej ją zaknebluje a ja zwiąże
jej ręce.
-Usiądziemy wszyscy przy ogniu, a Ty wytłumaczysz o co tutaj
chodzi...

Przerywa chwilą milczenia
-Opuśćcie wreszcie te jebane bronie.
Mówiąc to patrzy dla łowcy prosto w oczy i zaciska zęby,
jego dłonie też się zaciskają... strasznie w głębi duszy się boi że
zaraz jakiś pocisk wyląduje mu w czaszce, ale nie daje tego po sobie
poznać
Cofa się do swojego worka i szuka kilofa żeby wyjąć... i ewentualnie cisnąć nim w nowego "przyjaciela"
 
Element jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:26.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172