Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-01-2010, 20:12   #136
Qumi
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Gospoda, w której zatrzymał się [b]Teu[b] i reszta, grała już elfowi na nerwy. Miał jej serdecznie dość, tymbardziej po zaginięciu Dru i niecnym zamachu na Vraidema. Miał więc cichą nadzieję, że Vraidem da za chwilę jakiś znak i nie będzie musiał wracać do grona „serdecznie” bliskich mu ludzi. Jednak nic takiego się nie stało, a elf powoli zbliżał się już do gospody.

Z definicji, w gospodzie odbywają się burdy, mniejsze lub większe, wyżadzające więcej lub mniej szkód właścicielom – wszystko to było jednak ryzykiem zadowowym, stratami wliczonymi w zysk. Nie mniej jednak, w obecnej sytuacji w lokalu kręciło się od groma gorzej lub lepiej wyszkolonych najemników, najemników, którzy mogli sprawić Kastusowi nie małe lanie. Kastus… niby taki pantoflarz, a tutaj… przypominał osławionych berserków z Rashemenu. Mag wcześniej nie przyglądał się jego muskulaturze, skupiając się raczej na zachowaniu – podobnie jak większość, popełnił błąd.

- To twój kompan, uspokój go, zanim ja będę musiała to zrobić.- słowa te powiedziała kobieta, która niczym cień pojawiła się obok elfa. - Zamierzasz coś zrobić, czy nadal się będziesz gapił?

Wścieklica… a więc to ją zatrudnił gnom… czy był to dobry wybór? Kobieta posiadała spore umiejętności i możliwości, ale elf nie był pewny czy posiadała.. pewną dozę elegancji. Choć mogło to być tylko uprzedzenie spowodowane jej pseudonimem „artystycznym.” Elf uśmiechnął się kulturalnie i odpowiedział:

-Cóż przyznam, że to całkiem niezły pomysł… z drugiej strony byłaby to niepotrzeba reklama dla mnie…- i rzeczywiście pasywność mogłaby być kiepską reklamą. Z drugiej strony użycie zaklęć na kapłanie mogłoby sprawić, że ten straciłby do niego całe zaufanie, a był przecież jednym ze zleceniodawców, z trzeciej strony elf był jeszcze mocno poirytowany i zdenerwowany ostatnimi doświadczenia i nie miał ochoty się bawić w kotka i myszkę z kapłanem. Westchnął. Co miał zrobić? Większość jego magii była mocno wyspecjalizowana, część z nich niezwykle skuteczna w parze z Vraidemem, który wciąż był na warcie, część tylko przeciwko wrogim magom. Nie miał, jak na razie, zdolności paraliżowania czy zauraczania swoich ofiar.

Elfi mag poprawił szatę, wziął głęboki wdech i krzyknął:

-Widziałem Dru przy wozie! Chyba ukryła się w jakiejś nowej skrytce, którą tam zamontowała! – był to oczywiście blef, ale połowiczny. Elf miał pewne wątpliwości czy sprawdził wszystkie skrytki w wozie i był niemal pewny, że coś tam się jeszcze kryło! Poza tym, w stanie w jakim był kapłan, Kastus był w stanie uwierzy w każdą informację niemal na temat szalonej gnomki. I kto wie… może tam właśnie jest… elf nie znalazł jej nigdzie wokół gospody, więc istniała duża szansa, że jest jednak gdzieś w obrębie gospody – lub ktoś ją porwał i teleportował w inny kraniec faerunu. W każdym razie Kastus będzie tam z dala od Wścieklicy i innych najemników… choć jeśli nadal będzie w stanie szału… mag będzie musiał jednak użyć swojej mocy. Chwila koncentracji, dłoń na ramieniu kapłana, i część jego essencji, jego siły zostanie wyssana, sprawiając, że będzie zbyt słaby, aby dalej wdawać się w bójki.
 
Qumi jest offline