Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-01-2010, 20:32   #15
Gantolandon
 
Reputacja: 1 Gantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodze
Sprawiedliwość nie obchodziła go szczególnie. Gorrister uważał, że każdy pewnego dnia jakoś umrze i nie ma sensu podniecać się szczególnie kwestią, czy na to zasłużył, czy nie. W wypadku jednak satyra sprawa była dla niego całkiem jasna. Kimkolwiek była ta istota, stanowiła zagrożenie dla wszystkich obecnych w pobliżu. Nawet zbzikowani Twardogłowi powinni sobie zdawać z tego sprawę - ostatecznie nieszczególnie przejmowali się prawem, zgarniając z ulicy jakiegoś pechowego Tonącego, czy Ponuraka. Zwłaszcza w okolicach Ula, sytuacje, w których aresztowany "ginął podczas próby ucieczki" nie były wprawdzie zbyt częste, ale się zdarzały.

Teraz chodziło o politykę i o to, która frakcja wypadnie lepiej. Albo nawet tylko o prestiż co niektórych obecnych osób. Trudno było sobie wyobrazić gorszy moment - cóż, witamy na Planach Zewnętrznych...

Szczęśliwie sprawę rozwiązał jeden z Łaskobójców, celnym kopniakiem strącając Sylena na dół. Gorrister mógł przestać czaić się ze sztyletem na dogodny moment i zająć się ucieczką. Może uda mu się dotrzeć na dół wystarczająco szybko, aby dotrzeć do satyra pierwszy - i upewnić się, że ten pozostanie martwy.

Był jeszcze jeden powód, dla którego bardzo chciał dotrzeć na dół przed wszystkimi. Kartka, z której upierdliwy gość rzucił zaklęcie, mogła się przydać temu, który będzie zdejmował z niego klątwę. Bo Peldvale nie był w stanie sobie wyobrazić, czym innym mógłby oberwać. Oczywiście masa innych osób będzie próbowała dotrzeć do cennego przedmiotu jako pierwsza, ale jeżeli sprawi się szybko, na pewno zdąży.

Ruszył śladem diablęcia o niebieskiej skórze. Skoro już przeszła część drogi, to musiało być tam wystarczająco bezpiecznie również dla niego. Schodził na dół w nieco szybszym tempie, jako że czasu pozostało coraz mniej. Poza tym wolał się upewnić, że diablę nie zejdzie na dół na długo przed nim. Zaborcy mieli lepkie palce...
 
Gantolandon jest offline