Ura obudził się w hospicjum. Nie odniósł żadnych ran cielesnych. Jedynie trzy małe dziurki na plecach między łopatkami i jedną na ramieniu. Jeszcze bardziej go to zezłościło. Nie dość że nawalił, to jeszcze nie wyglądał jakby stoczył przed chwilą bój o życie! Słowa medyka lekko go pocieszyły, jego układ nerwowy nie ucierpiał za bardzo i obejdzie się bez większych trwałych szkód w jego organizmie, dzięki czemu już dzisiaj mógł wyjść. Ręka nadal była ochlapła, a na plecach czuł nie przyjemne mrowienie. Ale z jednego się cieszył. Byle jakie bo byle jakie, ale wykonał genjutsu jedną ręką! Tego nie udało mu się zrobić jeszcze na żadnym z treningów. Może nie wyszedł do końca na przegranego? |