Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-01-2010, 00:57   #93
Tasselhof
 
Tasselhof's Avatar
 
Reputacja: 1 Tasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputację
Omosa usiadł po turecku na wielkim wentylatorze. Tylko na dachu hospicjum mógł się poczuć komfortowo. Zbliżał się wieczór tego fatalnego dnia. Wieści wciąż nie było. Oczy Uragiriego był puste, zamglone, wskazywały na to, że ich właściciel myślami był daleko po za ciałem.
„Przypomnij sobie” wymawiał w myślach, „przypomnij sobie jak do tego doszło, co szczególnego zrobiłem, że się powiodło”. Najpierw ból w lewym ramieniu i uczucie ogarniającego lęku. Potem czysty przypływ agresji, momentalny, chwilowy i nagły. Chęć pokonania wroga nic więcej. „Przypomnij sobie to uczucie”.
Wykonał serie pieczęci i krzyknął:
- Bunshin no Jutsu!
Nic się nie stało. Odetchnął głęboko i skupił się jeszcze bardziej. Znowu pogrążył się w myślach, odciął od zewnętrznego świata. Zacisnął zęby. Po chwili znowu zrobił to samo.
- Bunshin no Jutsu!
Z takim samym efektem, nic się nie stało. Rozejrzał się. „Nie starasz się, skup się Omosa, skup”! Cisza znowu po chwili została przerwana.
- Bunshin no Jutsu!
Nic się nie stało. Jeszcze przez jakiś czas z dachu hospicjum dało się słyszeć głos Ury.
 
Tasselhof jest offline