Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-01-2010, 14:12   #32
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Tupik bał się Harapa, bał się właściwie tego co Szef mógłby z nim zrobić. Jednak nie miał wyboru, musiał się z nim spotkać choćby po to by oddać dług Grabarza. Na tą chwilę spotkanie i rozmowa z nim całkowicie zawładnęły umysłem Tupika. Na szczęście samo umówienie spotkania nastręczało mniej trudności niż początkowo oczekiwał. Nie wiedział jeszcze czy to dobrze czy źle, że Szef chce się z nimi spotkać. Niecierpliwość połączona z przyjęciem Chłopaków a nie Grabaża osobiście, sprawiała, że Tupik dopiero zaczynał się martwić napiętymi ostatnio stosunkami. Harap nigdy wcześniej nie rozmawiał osobiście z Tupikiem, co prawda ten słyszał już jego zimny głos nie raz, to nigdy jeszcze do tej pory sam nie był obiektem tego głosu. Teraz dokładnie wiedział, dlaczego większość bandziorów wolała płacić daninę Szefowi, tolerować "Nowy porządek" niż sprzeciwiać mu się ryzykując znacznie więcej niż życie. Gdy tylko wychwycił uśmieszek spedalonego fircyka, od razu przeszła mu przez myśl chęć zdławienia go w zarodku...może przez wyrwanie języka? Tak wtedy na pewno by się tak nie uśmiechał... Obecność człowieka Burego postawiła na najwyższe obroty czujność Tupika. Jego plan uległ całkowitej zmianie, nie mógł już powiedzieć nic o Burym, nie mógł poruszyć sprawy Złotego Karla, bo przy braku akceptacji szefa po prostu nie mogliby wykonać misji, a "Piękny" zaraz doniósłby o tym Buremu. " O nie kurwa, tak to ja zrobić się nie dam" . Halfling opanował swoje emocje i rzeczowo, niemal nie mniej chłodnym tonem odparł Szefowi:

- Nie wiemy gdzie jest Grabarz, przysłał tu do nas człowieka zwanego "Miżoch" z kolejną robótką. - Halfling obecnie nie zamierzał zdradzać się ze swej wiedzy, nie przy człowieku Burego. Ale celowo wspomniał o Miżochu...miało to być jego alibi na dalsze działania. Wiedział, że Szef nie dopytuje się o robótki, nie interesowały go zlecenia, dopóki przynosiły zyski. Może gdyby wiedział o co chodzi, nie odpuściłby tak łatwo, ba halfling wiedział, że Szef by nie odpuścił, udając więc własną niewiedzę delikatnie pominął temat Złotego Karla. - Przynosimy jednak pieniądze. - Halfling nie przeciągając dłużej wypatroszył swoje brzuszysko i wyciągnął sakwę oddając ją Harapowi.

- Wybacz Szefie, że nie robimy tego przez rachmistrza, ale do tej pory Grabarz sam rozliczał się jak trzeba, no i powyrywałby nam jajca gdyby nie był pewny, że pieniądze trafią tam gdzie trzeba... - starał się udobruchać Harapa

Halfling miał nadzieję, że to wystarczy. Miał nadzieję, że Szef udobrucha się na tyle otrzymaną sumką, nie małą sumka, iż wybaczy Chłopakom ściągnięcie go do tej sprawy osobiście. Tupik nie mógł pomówić o tym o czym chciał, więc de facto spotkanie z Szefem nie pomogło za bardzo. Dało jednak kolejne informacje, bez których Tupik mógłby popełnić błąd. Teraz gdy wiedział jak się sprawy mają z Burym zamierzał się go pozbyć bez uzyskiwania żadnej zgody. Konkludując w ten sam sposób jak robił to Bury, gdy Szef dowie się o śmierci Burego nie będzie szczęśliwy, ale za to świadomość, że Bury chciał zabić Karla, no i że Grabarz nie jest mu już nic winny, powinny uspokoić Harapa. Wiedział, że i Levan szybko zaczai trudności sytuacji, nie musiał nawet dawać mu żadnych znaków, aby wstrzymał się z opowieścią. Oboje dobrze wiedzieli, że wyjawienie wszystkiego teraz nie przyniosłoby im tego czego chcieli - mianowicie śmierci Burego. Gdyby jeszcze ten drań się wyłgał wówczas marnie by było z samymi chłopakami Grabarza. Na tą chwilę trzeba było zmienić plany. Wiedział już, że są skazani sami na siebie.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 02-01-2010 o 14:15.
Eliasz jest offline