Yuji po otrzymaniu zapłaty, skierował swe kroki do sklepu z bronią, by dokupić zużyte w czasie testu kunai'e i shurikeny. Po dokonaniu zakupów powałęsał się trochę po mieście. Znał już większość ciekawych miejsc, w końcu trochę jednak zwiedzał w wolnym czasie. Nie miał teraz pomysłu co z sobą zrobić.
Chodzenie?
Nudne... może jakieś zakupy? Niee no, co ja kobieta jestem?
Ostatecznie stanęło na tym, żeby potrenować trochę żywioły, z naciskiem na Hyouton.
Do większości technik lodowych, potrzebne jest wcześniejsze stworzenie wody. Yuji potrafił jednak wypuścić z ust jedynie spory strumień wody. Mógł sprawić, by woda leciała z początku cienkim, ostrym (?) strumieniem.
Trening polegał głównie na szybkiej zamianie wody w lód, celując, by trafiło to do celu. Oprócz tego ćwiczył swoje obronne jutsu wody (nie będę teraz mówił jakie). Pieczęci wykonywał jedną ręką - tego również nie mógł w treningu pominąć... często się przydaje. Technikę z żywiołu fuuton znał tylko jedną i była ona dosyć niszczycielska, więc nie chciał jej używać. Tak Yuji wolny czas. Z ogółu raczej rzadko trenował, więc postanowił nadrobić tak stracony na inne rzeczy czas. Nie może w końcu odstawać od reszty grupy, albo dać sobie sprawić łomot jak tamta trójka.
Po treningu wrócił do domu, wziął odświeżający, chłodny prysznic i położył się spać, by przypadkiem znowu się nie spóźnić.
Rankiem wyrwał go ze snu morderczy dźwięk budzika, nastawiony wcześniej niż zwykle. Wyspany, wstał od razu. Umył się, zjadł śniadanko i pognał w stronę miejsca spotkań, by w końcu być jako pierwszy. Dotarł na miejsce kilka minut przed czasem i zastał tam siedzącego na kamieniu Nizana.
- Siemanko. - przywitał się Yuji - nieźle tamci w kość dostali, co? Ciekawe co z ich jouninem.
Po chwili zjawiła się również Masae. Czekali już tylko na Ryuushou-sensei. |