Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-01-2010, 10:44   #36
Moldgard
 
Reputacja: 1 Moldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemu
Wędrówka po cmentarzu nie była przyjemnym spacerem, wokoło czuć było odór śmierci, śmierci która przyszła znienacka w postaci sztyletu czy celnego bełtu. Chłopak powoli poznawał to miejsce, i wiedział, że nieliczni dożywali śmierci w swoich własnych łóżkach. Przez sam węch dało się stwierdzić, że niektóre z grobów były pootwierane ponieważ zapach nasilał się od czasu do czasu, a chłopak nawet czuł jakby deptał po kościach umarlaków.

Gdy tylko się zatrzymali, giermek poczuł, że ręka jednego z kompanów puszcza jego ramię. Mathieu wykorzystał tą okazje aby energicznym ruchem zrzucić opaskę, był pewien, że są już na miejscu. Drużyna miała przygotować jakiś plan... niestety on już został przygotowany. Na progu jednej z krypt siedział "Bury", kimkolwiek był, nie wyglądał na sojusznika, takie przynajmniej wrażenie odniósł Mathieu. Po pierwsze, ponieważ ten dziwny typ trzymał napiętą kusze w łapach a po drugie przez głos, głos triumfu, przez który emanował chyba jedyny życiowy sukces.

Gdy tylko tajemniczy nieznajomy rozpoczął odliczanie Bretończyk przygotował się do starcia kładąc wprawioną już dłoń na swój jednoręczny miecz. Jednak nie ruszył do ataku, czekał na reakcje chłopaków, oni znali tego bandziora, tylko oni wiedzieli co potrafi i byli w stanie obliczyć siły przeciwnika jak i nasze. Chłopak czekał na znak, znak aby rozpocząć walkę.
 
__________________
Quick! Like a Shadows we must be!
Moldgard jest offline