Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-01-2010, 22:26   #74
Romulus
 
Romulus's Avatar
 
Reputacja: 1 Romulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputację
Kaus zerknął w jedną i w drugą stronę, kiwając głową znajomym twarzom i szczerząc zęby. Zielonoskóra fala, nieogarniona wzrokiem czy też nie - hiver czuł gorączkę walki i nie mógł się doczekać pierwszego uderzenia orkoidalnych. Sprawdził że wyrzutnia jest na podorędziu, klepnął się dłonią z Iranem, wyciągnął bolterek i teleokiem przybliżył grupę szarżującą na 17-ty. Odsunął się od Chimery, wiedząc że ta będzie celem ostrzału. I właśnie, pierwsze rakiety zawyły ponad murem a pociski z orczych stubberów rozprysnęły beton i piach.

"Golem" zmarszczył brwi, gdy grad ognia zielonych skórek przydusił ostrzał Gwardzistów. Paskudnym zrządzeniem losu zielonoskórzy zdawali się ominęjać najlepsze miejsca na przedpolu - najlepsze, oczywiście, dla Kausa i jego ładunków. Również Iran nie wypatrzył żadnej sprzyjającej ...

BUUUMMM!!! To jeden z Gwardzistów, i to z wcześniejszego pododdziału Kausa pokazał jaja i umiejętności - jego strzał zamienił rakietę i oddział orczych strzelców w inferno ognia, odłamków, rozpylonej krwi i kawałków mięsa. Debonair wyszczerzył zęby - nie jest człowiekiem który by zwlekał z wykorzystaniem szansy! Potężnymi ramionami dźwignął masywną rurę wyrzutni i wrzasnął do Irana:
- Przygotuj odłamkowy i od razu po strzale - ładuj!

Rzucił okiem za siebie by sprawdzić czy żaden kretyn nie stoi za zwężką wylotową, nakierował krzyż celownika na podnoszącego się olbrzymiego zielonoskórego i wyszczerzył zęby:
- Zeżryj to, jeśli umiesz! - i nacisnął spust. Rakieta wypadła z zawodzeniem przypominającym wymiotującego kota i pomknęła w stronę Xenos a Kaus przypadł za mur i przytrzymał nieruchomo wyrzutnię by Iran nie miał problemu z wsunięciem następnego pocisku w jej żarłoczną paszczę.

- Pokażemy tym sukinsynom gniew i Omnisjasza i Imperatora pospołu! - wykrzywia się do chłopaka, przesuwa parę kroków na zapasowe stanowisko, wychyla i odszukuje wzrokiem olbrzyma. Jeśli ten jeszcze się rusza albo orkoidy przetrwały bez większego uszczerbku cios z własnej broni - bierze ich na cel raz jeszcze i z małej odległości posyła ich do ich fałszywych bogów burzą rozżarzonych odłamków!
 
__________________
Why Do We Fall? So We Can Rise

Ostatnio edytowane przez Romulus : 04-01-2010 o 08:07.
Romulus jest offline