Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-01-2010, 11:39   #182
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Stormak! Załatw ją! - krzyknął Paul, na widok unoszącej się w powietrze czarownicy. Oczywiście jak tylko zrobiło się gorąco, to jaśnie pani dała drapaka, zostawiając pozostałych na pastwę losu. Co było rozsądne, ale... wśród jej towarzyszy z pewnością nie spotkało się z uznaniem.

Tego jeszcze brakowało, by kolejny świadek uciekł z pola bitwy, na dodatek zabierając ze sobą część przyszłego łupu. Swoiste odszkodowanie za poniesione przez wszystkich straty materialne, fizyczne i moralne.
Sytuacja na polu bitwy nie przedstawiała się najgorzej, Można by nawet powiedzieć, że było całkiem nieźle. Kompani wygrywali pojedyncze pojedynki, trup ścielił się gęsto, głównie po stronie przeciwnika.
Tylko ta magiczka...

Paul błyskawicznie założył strzałę na cięciwę i wymierzył. Lotny pocisk przeszył powietrze...
Paul zaklął, widząc efekt strzału.
Haniebne pudło... No, może nie haniebne, ale jednak strzała minęła cel o kilka cali.

- Do zobaczenia... - wycedził zniechęcony niepowodzeniem.

Może gdyby wcześniej zaczął do niej strzelać... Gdyby mieli więcej łuczników...
A tak... uciekła baba...
 
Kerm jest offline